Nie udało mu się kupić Alfy Romeo. Szuka innej okazji

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

Michael Andretti jeszcze kilka tygodni temu był niemal pewny przejęcia Alfy Romeo w F1. Transakcja warta setki milionów dolarów upadła, ale Amerykanin nie porzucił pomysłu. 59-latek chce kupić inny zespół F1.

Michael Andretti prowadził zaawansowane rozmowy z Sauberem, czyli firmą odpowiedzialną za Alfę Romeo w Formule 1 i był gotów przejąć szwajcarską ekipę za ok. 350 mln dolarów. Gdy akcjonariusze firmy z Hinwil poprosili o dodatkowe gwarancje bankowe i wartość transakcji wzrosłaby przez to do 600 mln dolarów, negocjacje upadły.

Nieoficjalnie mówi się też, że Andretti chciał zwolnić znaczną część personelu z fabryki w Hinwil, stawiając na swoich pracowników z USA. To nie spodobało się rodzinie Rausingów, do których obecnie należy Sauber.

Andretti nie porzucił jednak pomysłu, by nabyć ekipę F1. - To największa seria wyścigowa na świecie i myślę, że mogłaby mieć bardzo dobry wpływ na naszą markę - powiedział racefans.net 59-latek, który wcześniej próbował już przejąć upadające Force India. Wówczas lepszą ofertę złożył jednak Lawrence Stroll.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica mówi o swojej karierze. "To, co się dzieje, było dalekie od wyobrażalnego"

Amerykanin w przeszłości przez krótki okres sam ścigał się w F1, ale większe sukcesy odnosił w IndyCar. Prowadzona przez niego firma ma zespoły m.in. w IndyCar, Formule E i Extreme E. - Jesteśmy na arenie międzynarodowej w innych seriach wyścigowych, ale Formuła 1 to podstawa. Zawsze mnie interesowała - dodał.

Andretti myślał nawet o stworzeniu od podstaw zespołu F1, ale obecny regulamin wymusza od nowych graczy wyłożenia 200 mln dolarów wpisowego, co czyni inwestycję nieopłacalną. - Jestem rozczarowany, że umowa z Sauberem nie doszła do skutku. Byliśmy dosłownie 48 godzin od zawarcia porozumienia - wyjaśnił były kierowca F1.

- Nadal bardzo chciałbym mieć ekipę F1, ale możliwości są coraz mniejsze. Zespoły nie są teraz na sprzedaż. Musimy zobaczyć, co wydarzy się w przyszłości. Zainteresowanie F1 wciąż we mnie jest, kocham ten sport. Dla naszej marki to byłaby ogromna szansa. Awansowalibyśmy na najwyższy możliwy poziom - podsumował Andretti.

Czytaj także:
"Zaakceptowałem, że umrę". Rok temu świat wstrzymał oddech
Konflikt w Alfie Romeo. Odszedł z powodu kierowców

Komentarze (0)