To zdjęcie przejdzie do historii. Zobacz, dlaczego

PAP/EPA / KAMRAN JEBREILI / Na zdjęciu: Lewis Hamilton (z lewej) i Max Verstappen
PAP/EPA / KAMRAN JEBREILI / Na zdjęciu: Lewis Hamilton (z lewej) i Max Verstappen

W ostatnim wyścigu tego sezonu w F1 doszło do nieprawdopodobnych scen. Tytuł wywalczył Max Verstappen, który na ostatnim okrążeniu wyprzedził Lewisa Hamiltona. Zobacz, jak wyglądało spotkanie kierowców po tej emocjonującej walce na torze.

Jeszcze na dwa okrążenia przed końcem GP Abu Zabi Lewis Hamilton przewodził w wirtualnej tabeli mistrzostw. Po neutralizacji i szybkiej wymianie opon na finiszu w lepszej sytuacji był jednak Max Verstappen, który na jednym z ostatnich zakrętów wyprzedził Brytyjczyka.

Dzięki temu manewrowi w ostatecznej klasyfikacji triumfował Holender (więcej o wyścigu TUTAJ). 24-latek nie mógł uwierzyć w taki obrót spraw. Krzyczał i płakał w swoim bolidzie, podczas gdy Hamilton długo nic nie mówił swoim inżynierom. Brytyjczyk był o krok od swojego ósmego mistrzostwa, dzięki czemu w historycznej klasyfikacji wyprzedziłby Michaela Schumachera i byłby samodzielnym liderem pod względem liczby zdobytych tytułów.

Hamilton był wyraźnie załamany, ale zachował klasę. Po kilku minutach podszedł do Verstappena i pogratulował mu wielkiego zwycięstwa. Moment ten uchwycił jeden z fotoreporterów, a zdjęcie na swoim profilu zamieścił oficjalny profil F1 (zobacz niżej).

"Bitwa o tytuł, której nigdy nie zapomnimy. Dziękujemy" - podpisano zdjęcie, które przejdzie do historii królowej motosportu.

W samym wyścigu nie zabrakło też kontrowersji. Początkowo dyrektor wyścigu poinformował ekipy, że kierowcy nie będą mogli się oddublować po wypadku Nicholasa Latifiego. Ostatecznie jednak decyzję zmieniono, dzięki czemu na ostatnim okrążeniu Verstappen mógł się zbliżyć do Hamiltona. Mercedes wciąż jednak nie odpuszcza i złożył nawet protest po zakończeniu wyścigu (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Rewolucja w F1. Robert Kubica mówi o tym, co nas czeka

Komentarze (2)
avatar
yes
12.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dobrze, że Kubica ma spokój. Nie musi się szarpać ani gratulować...