W pierwszej kolejności sędziowie zajęli się protestem Mercedesa ws. rzekomego wyprzedzania Lewisa Hamiltona przez Maxa Verstappena podczas neutralizacji. Jednak stewardzi bardzo szybko odrzucili wniosek niemieckiej ekipy i nie dopatrzyli się w tej sytuacji złamania przepisów.
Następnie sędziowie zajęli się drugim protestem Mercedesa. W nim zespół z Brackley kwestionował wyniki GP Abu Zabi, tłumacząc to brakiem zgody na oddublowanie się dla części kierowców z końca stawki F1. Jednak i w tym przypadku nie dopatrzono się powodów do zweryfikowania wyników niedzielnych zawodów.
Decyzje sędziów zapadły ponad cztery godziny po zakończeniu GP Abu Zabi, ale Max Verstappen może się teraz w pełni czuć mistrzem świata sezonu 2021.
ZOBACZ WIDEO: Rewolucja w F1. Robert Kubica mówi o tym, co nas czeka
W przypadku pierwszego protestu sędziowie uznali, że Verstappen przez moment znalazł się minimalnie przed Hamiltonem, ale w momencie zjazdu samochodu bezpieczeństwa z toru, był drugi i nie można mówić o tym, że doszło do wyprzedzania podczas neutralizacji.
Z kolei protest dotyczący wyników GP Abu Zabi i braku zgody na oddublowanie się części kierowców został odrzucony, bo jak wskazali stewardzi, to "dyrektor wyścigowy F1 ma prawo kontrolować sposób korzystania z samochodu bezpieczeństwa", co w ich ocenie obejmuje także sposób zarządzania stawką i wydawaniem zgody na oddublowanie się chociaż części kierowców.
Dyrektor wyścigowy F1 Michael Masi po wyścigu przyznał, że pozwolił części kierowców na oddublowanie się, bo ich samochody "przeszkadzałyby" w "ściganiu pomiędzy liderami".
Czytaj także:
Płacz, kontrowersje i sceny z niczym Hollywood. To były najlepsze finisze F1
Spore zmiany w F1. Kluczowe osoby odchodzą!