Lewis Hamilton zamieścił wpis! Te słowa mówią wszystko

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Długo kazał na siebie czekać, ale Lewis Hamilton przerwał ciszę, która trwała od momentu przegrania tytułu w F1. Brytyjczyk w sobotni wieczór powrócił do mediów społecznościowych. Jego wpis powinien rozwiać wątpliwości, co do dalszej kariery.

Lewis Hamilton milczał od momentu zakończenia GP Abu Zabi, które sprawiło, że utracił tytuł mistrzowski w Formule 1. Kontrowersje towarzyszące wyścigowi na Yas Marina sprawiły, że wielu kibiców F1 wątpiło w dalsze starty Brytyjczyka. Zwłaszcza że ten zaczął odmawiać wywiadów, przestał obserwować wszystkich w mediach społecznościowych i nie publikował żadnych zdjęć czy relacji.

Sam Toto Wolff mówił, że jego podopieczny jest "rozgoryczony" wydarzeniami z GP Abu Zabi i najprawdopodobniej nigdy nie pogodzi się z tym, że "okradziono" go z tytułu mistrzowskiego. Jednak najnowszy wpis 37-latka powinien rozwiać wątpliwości.

"Przepadłem, ale teraz jestem z powrotem!" - ogłosił siedmiokrotny mistrz świata F1 na Instagramie, prezentując przy tym dość radosne zdjęcie. Jeśli kierowca Mercedesa "trawił" porażkę w sezonie 2021, to ta fotografia jest najlepszym dowodem na to, że Hamilton kryzys ma już za sobą.

W ostatnich dniach w padoku F1 sporo plotkowano o tym, że Hamilton nie zdecyduje się na zakończenie kariery. Wprawdzie Brytyjczyk miał uzależniać swoją decyzję od ewentualnych zmian w królowej motorsportu i FIA, ale czas grał na jego niekorzyść. Ustalenia specjalnej komisji, która wyjaśnia wydarzenia z GP Abu Zabi, poznamy dopiero w połowie marca. Tymczasem już 23 lutego ruszą zimowe testy F1 w Barcelonie.

Na dodatek w piątek niemiecki zespół ogłosił w mediach społecznościowych, że "dosłownie wszyscy czekamy na rozpoczęcie nowego sezonu", zamieszczając przy tym zdjęcia Hamiltona z padoku F1. Była to kolejna wskazówka, iż Brytyjczyk nie zakończy kariery.

Pytanie, co wydarzy się dalej. Nieoficjalne informacje brytyjskich mediów były takie, że Mercedes pod koniec grudnia postanowił odpuścić walkę o tytuł dla Hamiltona w sądzie, bo otrzymał w zamian zapewnienie ze strony FIA, że stanowiska stracą dyrektor wyścigowy Michael Masi oraz szef ds. technicznych Nikolas Tombazis.

Masi i Tombazis ciągle pracują w FIA. Natomiast specjalnie powołana komisja wyjaśnia wydarzenia z GP Abu Zabi. Jej pierwsze ustalenia zespoły i kierowcy poznają 14 lutego. Następnie wewnątrz F1 ma się odbyć dyskusja na temat różnych zdarzeń z ostatnich miesięcy, a pełny raport ma być przedstawiony podczas posiedzenia Światowej Rady Sportów Motorowych FIA. Jej zebranie zaplanowano na 18 marca, czyli tuż przed startem GP Bahrajnu, które otworzy sezon 2022 w F1.

Czytaj także:
Mercedes wygadał się za Lewisa Hamiltona? To mówi wszystko
Afera o "zbyt rosyjski" bolid. W tle sprawa Ukrainy

Źródło artykułu: