Czy Lewis Hamilton zakończy karierę? To pytanie fani Formuły 1 zadają sobie od połowy grudnia, po tym jak Brytyjczyk przegrał walkę o tytuł mistrzowski z Maxem Verstappenem. Wydarzenia w GP Abu Zabi miały dotknąć 37-latka na tyle mocno, że ten chwilowo miał stracić zapał do ścigania. Dodatkowo Hamilton całkowicie wycofał się z mediów społecznościowych, przestał też udzielać wywiadów.
Jednak wiele wskazuje na to, że plotki o możliwym końcu kariery Hamiltona są tylko próbą nacisku na F1 i FIA. Nie jest tajemnicą, że Brytyjczyk wraz z Mercedesem oczekują zmian we władzach królowej motorsportu w związku z tym, co wydarzyło się w GP Abu Zabi. Stanowiska mieliby stracić dyrektor wyścigowy Michael Masi i dyrektor FIA ds. technicznych Nikolas Tombazis.
Dlaczego Hamilton blefuje? Najważniejszy argument to czas. Zimowe testy F1 rozpoczynają się 23 lutego w Barcelonie, a więc za nieco ponad dwa tygodnie. Gdyby Brytyjczyk ogłosił swoją decyzję dopiero teraz, Mercedes właściwie nie miałby czasu na znalezienie zastępstwa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia wyjął broń i wycelował w kierunku piłkarzy. Horror!
Dodatkowo w piątek Mercedes opublikował na Twitterze zdjęcia Hamiltona z jednoznacznym opisem. "Dosłownie wszyscy czekamy na rozpoczęcie nowego sezonu" - czytamy we wpisie niemieckiej ekipy. Na obu opublikowanych fotografiach można dostrzec właśnie siedmiokrotnego mistrza świata F1, a nie chociażby George'a Russella, czyli drugiego z kierowców stajni z Brackley.
Warto przy tym zauważyć, że już za dwa tygodnie (18 lutego) Mercedes przedstawi światu swój nowy model - W13. Jeśli tego dnia na prezentacji maszyny pojawi się Hamilton, to wszelkie spekulacje przejdą do historii. 37-latek nie uniknie przy tym odpowiedzi na trudne pytania. W końcu będzie musiał się zmierzyć z tematem porażki w sezonie 2021 i swoim długim okresem milczenia.
Literally all of us waiting for the new season to start: pic.twitter.com/nrXQzniFg9
— Mercedes-AMG PETRONAS F1 Team (@MercedesAMGF1) February 4, 2022
Czytaj także:
Nowy bolid Ferrari już żyje. Włosi podgrzali emocje
Ważne zmiany w regulaminie F1. Uatrakcyjnią wyścigi?