Max Verstappen wyprzedził Lewisa Hamiltona na ostatnim okrążeniu GP Abu Zabi, co zapewniło mu pierwszy w karierze tytuł mistrza świata Formuły 1. Okazuje się jednak, że w ostatniej fazie wyścigu kierowca Red Bull Racing zmagał się z potężnymi skurczami w nogach. Niewiele brakowało, a 24-latek nie byłby w stanie ukończyć rywalizacji na torze Yas Marina.
Verstappen o swoim dramacie opowiedział dopiero teraz, w najnowszej rozmowie z "The Guardian". - Jeśli cofniecie się do danych z telemetrii, to zobaczycie, że nie naciskałem zbyt płynnie gazu. Krzyczałem w radiu po wyścigu, ale przez całe okrążenie moja stopa robiła to samo - zdradził 24-latek.
- Moja stopa już nie funkcjonowała w ogóle. Jeszcze jedno okrążenie i mógłbym nie ukończyć wyścigu. Poziom stresu na tym ostatnim "kółku" był tak wysoki, że prawdopodobnie moje ciało zareagowało w taki sposób. Jednak w takich sytuacjach nie możesz się poddać - dodał aktualny mistrz świata F1.
ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor
Kierowca Red Bulla miał przy tym sporo szczęścia w GP Abu Zabi, bo neutralizacja w końcówce wyścigu sprawiła, że zniwelował on straty do Hamiltona i po zjeździe samochodu bezpieczeństwa z toru, miał jedno okrążenie na wyprzedzenie Brytyjczyka. - Pomyślałem sobie "muszę go wyprzedzić". To była jedyna opcja. Nie zamierzałem kończyć wyścigu jako drugi - wyjawił Verstappen.
- Starałem się być naprawdę blisko niego po restarcie. Wszystko układało się dobrze, dopóki nie przekroczyliśmy linii startu. Wtedy zacząłem odczuwać skurcze w nodze. To jedna z najbardziej bolesnych rzeczy, która mogła się wtedy zdarzyć, bo akurat jedziesz na pełnym gazie przez długi czas - opisał swoje doświadczenia holenderski kierowca.
- Czujesz, jak mięśnie się zaciskają i stają się niczym piłka tenisowa. Oczywiście, adrenalina pomaga w takiej sytuacji, bo gdyby się to wydarzyło podczas chodu, to nie byłbyś w stanie zrobić ani kroku dalej. Jednak nie było opcji. Musiałem to zrobić. Trzymałem nogę na gazie, mimo ogromnego bólu. Na szczęście dojechaliśmy do piątego zakrętu, wyprzedziłem Hamiltona i miałem kilka sekund, gdy noga nie spoczywała na przepustnicy - dodał Verstappen.
Holender zdradził w "Guardianie", że w ostatnim sektorze toru Yas Marina nie był już w stanie kontrolować stopy ze względu na skurcz mięśni i ogromny ból. Verstappen został też zapytany o to, czy jego sukces został przyćmiony przez późniejsze kontrowersje. Przypomnijmy, że Mercedes zakwestionował niektóre decyzje sędziowskie w GP Abu Zabi i był gotów walczyć o tytuł dla Hamiltona w sądzie.
- Wcale nie. Miałem bardzo dobry sezon i naprawdę zasłużyłem na tytuł. Miałem też sporo pecha. Ludzie zawsze pamiętają ostatni wyścig, ale jeśli spojrzysz na cały rok, to mistrzostwa powinny być rozstrzygnięte znacznie wcześniej - podsumował kierowca Red Bulla, nawiązując do licznych sytuacji, w których tracił punkty nie ze swojej winy.
Czytaj także:
Robert Kubica szykuje się do sezonu. Jego zespół pokazał zdjęcie
Nowe wieści ws. Lewisa Hamiltona. Mercedes może spać spokojnie?