Koniec z obostrzeniami w F1? Kluczowe szczepionki

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: badanie temperatury w padoku F1
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: badanie temperatury w padoku F1

Formuła 1 od sezonu 2022 wprowadziła obowiązkowe szczepienia przeciwko COVID-19. Wymóg dotyczy kierowców i szeregowego personelu. To ma doprowadzić do poluzowania obostrzeń w padoku F1. Liczą na to sami zawodnicy.

W tym artykule dowiesz się o:

Obowiązkowe szczepienia w Formule 1 nie będą miały wpływu na rywalizację, bo wiadomo już, że wszyscy kierowcy przyjęli wakcynę przeciwko COVID-19. W przypadku szeregowych pracowników, zespoły wiedzę na temat przepisów otrzymały już pod koniec grudnia, co pomogło im w przygotowaniu się do nowej rzeczywistości.

Na kilka dni przed rozpoczęciem zimowych testów F1 w padoku panuje nadzieja, iż za sprawą szczepionek uda się znieść cześć obostrzeń covidowych. Od dwóch lat kierowcy, aby wejść na kluczową część toru, muszą przedstawiać negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Badanie jest ważne przez 72 godziny, przez co zawodnicy muszą regularnie udawać się na wymazy.

Dodatkowo, aby ograniczyć ryzyko związane z koronawirusem, kierowcy i pracownicy ekip F1 muszą żyć w specjalnych "bańkach", odizolowani od reszty zespołów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"

COVID-19 doprowadził też do tego, że nie doszły do skutku trzy ostatnie edycje GP Australii. Obowiązkowe szczepienia mają sprawić, że w tym roku impreza w Melbourne otrzyma zielone światło. - Nie mogę się tego doczekać - powiedział Daniel Ricciardo, którego cytuje agencja GMM.

- Tor został przebudowany, dzięki czemu wyścig będzie jeszcze ciekawszy. Będę przy tym szczęśliwy, że będę miał okazję wrócić do domu. Jeśli nowa konfiguracja nitki wyścigowej ułatwi wyprzedzanie i walkę, to w Melbourne zobaczymy znacznie ciekawsze wyścigi niż we wcześniejszych latach - dodał Australijczyk.

Od sezonu 2020 w F1 nie zorganizowano też GP Kanady, bo wyścig odbywa się na ulicach Montrealu, a budowa toru tymczasowego pochłania spore koszty. Dlatego organizatorzy zawodów nie chcieli podjąć ryzyka w dobie COVID-19. W sezonie 2022 impreza ma jednak wrócić do kalendarza.

- To mój trzeci sezon w F1, a nie miałem jeszcze okazji jechać w domowym wyścigu. Trzymam kciuki, by to się zmieniło. Oby hasło "do trzech razy sztuka" miało tu szczęśliwe zastosowanie - skomentował sytuację w rozmowie z "La Presse" Nicholas Latifi, kierowca Williamsa.

Zimowe testy F1, które potrwają od 23 do 25 lutego w Barcelonie, odbędą się jednak bez udziału publiczności. Hiszpanie podjęli taką decyzję ze względu na zagrożenie związane z wariantem Omikron koronawirusa.

Czytaj także:
Bez klękania kierowców przed startem F1. Nie wszystkim to się podoba
Red Bull stawia na kryptowaluty. Zgarnie fortunę

Źródło artykułu: