Zespoły Formuły 1 przed startem każdego sezonu organizują dni filmowe, by sprawdzić nowe konstrukcje. Zabieg ten nie tyle służy nakręceniu materiałów promocyjnych, co upewnieniu się, że wszystko działa jak należy. Biorąc pod uwagę wtorkowe problemy Alfy Romeo, ekipa Roberta Kubicy może być zadowolona z tego, że postanowiła wyjechać na tor Fiorano.
Jak poinformował włoski "Motorsport", Alfa Romeo w pewnym momencie musiała przerwać jazdy modelu C42, za kierownicą którego siedział Valtteri Bottas. Wszystko za sprawą wycieku ze skrzyni biegów. Naprawa usterki zajęła mechanikom ponad trzy godziny.
Na szczęście technicy Alfy Romeo znaleźli przyczynę problemu i zdołali się z nią uporać. To też pokazuje, jak ważny był dzień filmowy na torze Fiorano. Gdyby C42 sprawdzono w boju dopiero podczas zimowych testów F1 w Barcelonie, to szwajcarska ekipa straciłaby kilka godzin jazd, co z kolei odbiłoby się na jej przygotowaniach do sezonu 2022.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: syn gwiazdy NBA skradł show!
Informacje o problemach Alfy Romeo może budzić niepokój, bo ekipa z Hinwil przed sezonem 2022 postanowiła składać skrzynie biegów we własnym zakresie, podobnie jak elementy tylnego zawieszenia. Wcześniej Szwajcarzy kupowali gotowe podzespoły w Ferrari. Dział techniczny pod wodzą dyrektora Jana Monchaux uznał jednak, iż należy się nieco uniezależnić od włoskiego producenta.
"Motorsport" podkreślił, iż po problemach z wyciekiem ze skrzyni biegów, zespół postanowił przeprojektować hydraulikę sterującą przekładnią. Fanom Kubicy i jego zespołu pozostaje mieć nadzieję, iż problemy z tym elementem nie będą wracać w sezonie 2022. Może to bowiem utrudnić walkę o punkty Szwajcarom.
Alfa Romeo C42 nie była pierwszym bolidem F1 nowej generacji, który wyjechał na tor. Kilka dni wcześniej swoją maszynę sprawdził Aston Martin, zaś później zapoznanie z samochodami zaliczyły takie zespoły jak Williams, Red Bull Racing, Mercedes i Ferrari.
Wszystkie bolidy F1 przejdą chrzest bojowy w przyszłym tygodniu - od 23 do 25 lutego w Barcelonie trwać będzie pierwsza tura zimowych testów.
Czytaj także:
Lewis Hamilton w "trybie ataku". Max Verstappen powinien się obawiać?
Ferrari będzie dysponować "rakietą"? Zespół podjął niezbędne ryzyko