Pierre Gasly od wielu lat jest wspierany przez Red Bulla i to właśnie "czerwone byki" pomogły mu w awansie do Formuły 1, oferując miejsce w Toro Rosso pod koniec sezonu 2017. Dobre wyniki Gasly'ego, w połączeniu z niespodziewanym odejściem Daniela Ricciardo z Red Bull Racing, dały szansę Francuzowi w głównym zespole z Milton Keynes.
Tyle że w nowym otoczeniu francuski kierowca nie był w stanie poradzić sobie z presją. Był wyraźnie gorszy od Maxa Verstappena, przez co w połowie sezonu 2019 z powrotem trafił do Toro Rosso. W zespole z Faenzy ponownie zaczął zachwycać, przypominając o swoim talencie. W roku 2020 wygrał nawet wyścig F1 na Monzy.
Gasly już zapowiedział, że oczekuje szansy w topowym zespole. To wywołuje ból głowy u szefów Red Bulla, bo obecnie partnerem Verstappena jest Sergio Perez, który dobrze wywiązuje się z obowiązków kierowcy numer dwa. - Mamy kontrakt z Sergio i musimy porównać jego osiągi oraz Pierre'a. To oznacza, że mamy czas do połowy roku na decyzję - powiedział Helmut Marko, cytowany przez formel1.de.
ZOBACZ WIDEO: Piękna miss Euro wbiła szpilkę gwiazdorowi Szwecji
Doradca Red Bulla zwrócił uwagę na to, że Gasly formalnie jest związany z firmą do końca sezonu 2023, przez co możliwe jest przetrzymanie go w siostrzanym zespole Alpha Tauri przez kolejny rok. - Jasne jest, że jeśli w momencie wygaśnięcia tej umowy nie będziemy w stanie zaoferować mu miejsca w Red Bullu, to najprawdopodobniej go stracimy. Jednak tego nie chcemy - dodał 78-latek.
Perez ma 32 lata, podczas gdy Gasly - 26. Meksykanin dość udanie zaczął sezon, bo walczył o podium w GP Bahrajnu, gdzie szansy na "pudło" pozbawiła go awaria samochodu. Następnie zdobył pole position w GP Arabii Saudyjskiej i prowadził w wyścigu do momentu wyjazdu na tor samochodu bezpieczeństwa, który zrujnował występ Pereza pod względem strategii.
- Chcę wygrywać w F1 i muszę mieć bolid, który pozwoli mi walczyć o zwycięstwa. Dlatego porozmawiamy z Helmutem, gdy nadejdzie odpowiedni moment - stwierdził niedawno Gasly.
Problem Francuza polega na tym, że Red Bull w kolejnych latach skupiać się będzie na Verstappenie, który posiada kontrakt z zespołem aż do końca 2028 roku. Oznacza to, że Gasly może poszukać szczęścia w innym otoczeniu.
Czytaj także:
Bez Roberta Kubicy w składzie. Włosi odkryli karty
"Zielone światło". Transakcja, która wstrząśnie F1