Bez Roberta Kubicy w składzie. Włosi odkryli karty

Instagram / Prema Orlen Team / Na zdjęciu: Robert Kubica
Instagram / Prema Orlen Team / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica postanowił nie przesadzać z kalendarzem startów w sezonie 2022. W czwartek stało się jasne, że krakowianin nie będzie łączył rywalizacji w WEC z European Le Mans Series. W składzie Premy w ELMS zobaczymy innych kierowców.

Na początku roku Robert Kubica nie ukrywał, że bierze pod uwagę łączenie dwóch programów wyścigowych w ramach Prema Orlen Team. Włosi zgłosili się bowiem do długodystansowych mistrzostw świata (WEC), jak i europejskiego czempionatu (European Le Mans Series). Po tym jak na stronie internetowej Premy w zakładce ELMS znalazło się logo Orlenu, starty Kubicy wydawały się niemal pewne.

Krakowianin zmienił jednak swoje plany i można oficjalnie stwierdzić, że nie zobaczymy go w sezonie 2022 w ELMS. Włoski zespół już kilka tygodni temu ogłosił, że pierwszym kierowcą rywalizującym w tej serii będzie Juan Manuel Correa. W czwartek do Amerykanina z ekwadorskimi korzeniami dołączyli Ferdinand Habsburg oraz Louis Deletraz.

Deletraz to dobry znajomy Kubicy. Szwajcar już przed rokiem zaczął wspólne starty z Polakiem w zespole WRT, zdobywając z nim tytuł mistrzowski w ELMS. Natomiast w tym sezonie Deletraz podążył za krakowianinem do Premy, gdzie wspólnie tworzą załogę w WEC. Z kolei Habsburg zdążył poznać 37-latka przy okazji rywalizacji w DTM, później Polak i Austriak wspólnie ścigali się dla duńskiego High Class Racing w Daytona 24h.

Kubica, chociaż nie będzie startować w ELMS, nadal ma dość napięty grafik. Polak ma nie tylko przed sobą starty w WEC, ale wciąż jest też rezerwowym Alfy Romeo w Formule 1. Wymusza to na nim obecność na wybranych wyścigach F1, jak i pracę w symulatorze szwajcarskiej ekipy w Hinwil.

- Cieszę się, że będę mógł się ścigać w ELMS i WEC wraz z Premą. Mój program startów na sezon 2022 jest dość bogaty, bo oprócz ELMS i WEC mam jeszcze wyścigi w ramach amerykańskiej serii IMSA - przekazał Deletraz, który wierzy, że za sprawą ścigania na Starym Kontynencie lepiej pozna się z włoskim zespołem, co przełoży się na sukcesy w mistrzostwach świata WEC.

- Realizowanie dwóch programów wyścigowych w ramach jednego zespołu pozwala się lepiej przygotować do wyścigów. Lepiej zrozumiemy, w którym miejscu jesteśmy. To bardzo ważne też w kontekście 24h Le Mans. Nasz skład jest mocny, bo Ferdinand i Juan Manuel to bardzo młodzi, ale utalentowani kierowcy - dodał Deletraz.

Start sezonu ELMS zaplanowano w połowie kwietnia na torze Paul Ricard we Francji. Natomiast Kubica w WEC ścigać się będzie dopiero na początku maja - wówczas W Belgii rozegrany zostanie wyścig 6h Spa-Francorchamps.

Czytaj także:
Nie tak to miało wyglądać. Rośnie frustracja George'a Russella
Przyjaciel Władimira Putina przemówił. Powstanie rosyjska F1?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!

Źródło artykułu: