Najpierw rozstanie z partnerką, potem konflikt w zespole. To wstrząsnęło Lewisem Hamiltonem

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Nicole Scherzinger przez długi okres była partnerką Lewisa Hamiltona. Do rozstania z popularną piosenkarką doszło na początku 2015 roku, później Brytyjczyk wdał się w ostry konflikt z Nico Rosbergiem. To odcisnęło piętno na kierowcy Mercedesa.

W tym artykule dowiesz się o:

Transfer do Mercedesa okazał się strzałem w dziesiątkę w przypadku Lewisa Hamiltona. Chociaż wielu wątpiło w sens odejścia z McLarena i pierwszy sezon w niemieckim zespole nie był najlepszy, rok 2014 przyniósł dominację niemieckiej marki i drugi w karierze tytuł mistrzowski w Formule 1 dla Hamiltona. Wtedy Brytyjczyk nie mógł nawet przypuszczać, że rozpoczyna się okres, który uczyni z niego żywą legendę F1.

W latach 2014-2021 brytyjski kierowca zdobył sześć z ośmiu możliwych tytułów mistrzowskich. Łącznie wywalczył już siedem czempionatów, przez co wraz z Michaelem Schumacherem dzierży rekord wszech czasów F1. Jest też liderem klasyfikacji wygranych wyścigów czy zdobytych pole position.

Jednak Hamilton przeżył też w tym okresie spore rozczarowania - na początku 2015 roku rozpadł się jego długotrwały związek z Nicole Scherzinger, a równocześnie narastał jego konflikt z Nico Rosbergiem. W sezonie 2016 w Mercedesie panowała wręcz atmosfera wojny. Obaj kierowcy przestali ze sobą rozmawiać, na konferencjach prasowych oskarżali siebie nawzajem. Co gorsza dla Hamiltona, Rosberg pokonał go w walce o tytuł mistrza świata.

ZOBACZ WIDEO: Piękna miss Euro wbiła szpilkę gwiazdorowi Szwecji

Jak na tamte wydarzenia zareagował Hamilton? Tego dowiemy się z książki autorstwa Franka Worralla. Brytyjski dziennikarz stworzył kompletną biografię jednego z najlepszych kierowców w historii F1. Jej fragmenty, dotyczące rozstania z Scherzinger oraz konfliktu z Rosbergiem, prezentujemy poniżej.

Utrata miłości swojego życia

Przed zbliżającym się sezonem Lewis wzmógł wysiłki i gdy w marcu 2015 roku nastąpiło tradycyjne preludium w Melbourne, był w szczytowej formie. Wyjaśniając prasie, co oznacza dla niego uprzywilejowana pozycja czołowego kierowcy Formuły 1, podkreślił, że w żadnym razie nie ryzykuje kariery, imprezując ponad miarę:

Celem jest mistrzostwo świata. Dla tytułu mistrzowskiego zrezygnowałbym ze wszystkiego innego. Nigdy w życiu nie byłem tak silny i tak szczęśliwy. Kocham swoją pracę - to najwspanialsze zajęcie na świecie.

Jak już wspomnieliśmy, Lewis stracił nawet "miłość swojego życia", gdy w lutym 2015 roku, na zaledwie miesiąc przed rozpoczęciem nowego sezonu, rozstał się z Nicole. Nie chciał jednak pozwolić, by trauma rozstania stanęła mu na drodze do spełnienia marzeń o trzecim tytule mistrza świata. Kilka dni przed wylotem do Melbourne powiedział:

Oczywiście w poprzednich latach wpływało to na moje życie w ogóle. W zeszłym roku się przystosowałem, może to słowo określa nastawienie psychiczne, które zapewniało odporność. Wiem jednak, że mogę przenieść to nastawienie z ubiegłego roku, i chociaż niełatwo było to osiągnąć, czuję się silniejszy niż kiedykolwiek. Byłem już w takiej sytuacji i uważam, że to nie stanowi problemu. Jeśli nie liczyć grypy, w zasadzie czuję się dobrze i jestem podekscytowany.

Zbrukana przyjaźń Hamiltona i Rosberga

Gdy wyścig w Melbourne się rozpoczął, a Lewis zignorował wszelkie skutki grypy oraz rozstanie z Nicole, jadąc jak burza po zwycięstwo w pierwszym Grand Prix sezonu, było już jasne, że mówił szczerze. Nico Rosberg, kolega ze stajni Mercedesa i kumpel, który stał się jego rywalem, finiszował na drugim miejscu, zgłaszając w imieniu zespołu aspiracje do zwycięstwa w mistrzostwach konstruktorów.

Rywalizacja między Lewisem a Niko, która w poprzednim sezonie zbrukała ich niegdysiejszą przyjaźń, miała się zaostrzyć w 2015 roku i ostatecznie doprowadziła do sytuacji, gdy jeden ledwie mógł znieść obecność drugiego w tym samym pokoju. Jej zwieńczeniem pod koniec sezonu było ostrzeżenie ze strony szefa stajni, Toto Wolffa, że zatarg może oznaczać rezygnację z usług jednego z nich, ponieważ osłabia morale tej dwójki oraz zespołu jako całości.

Na konferencji prasowej w grudniu 2015 roku Wolff stwierdził:

W zespole panuje pełna jedność, ale problem stanowią trudne stosunki między kierowcami. Nie jest to dobre. Gdybyśmy mieli przeanalizować, jakie są najmocniejsze i najsłabsze strony zespołu, powiedziałbym, że największym atutem są jakość i charaktery tworzących go osób. Największa słabość to dynamika relacji między kierowcami, czasem także między kierowcami a resztą zespołu.

Wyraźnie zmartwiony szef Mercedesa dodał:

Postanowiliśmy mieć dwóch równorzędnych kierowców, żeby zapewnić szybszy i bardziej efektywny rozwój zespołu. Trzy lata temu była to bardzo świadoma decyzja. Wraz z upływem czasu rozważymy, czy to najlepsze rozwiązanie. Osobowość i charakter członków zespołu stanowią zasadniczy warunek sukcesu. Jeżeli uznamy, że kłócą się one ze stanowiskiem, duchem i filozofią ogółu członków zespołu, możemy to uwzględnić przy Nico nie jest moim przyjacielem 379 podejmowaniu decyzji w sprawie przyszłego składu kierowców. To ważne, by mieć do dyspozycji utalentowanych i szybkich kierowców, ale chcemy współpracować z miłymi ludźmi.

Oznaki konfliktu

Hamilton, Rosberg i Vettel zajmowali w klasyfikacji trzy czołowe pozycje, gdy karawana Formuły 1 przeniosła się do malezyjskiego Sepang. Ale do mety dojechali w innej kolejności. Tym razem Lewis musiał się zadowolić drugim miejscem, ponieważ Vettel zwyciężył w Ferrari, a Nico finiszował trzeci. Wygrana Vettela była niespodzianką, ponieważ dołączył do zespołu włoskich gigantów dopiero na początku sezonu, zastępując odchodzącego Alonso. Tym zwycięstwem pokazał, że w stuprocentowo sprawnym samochodzie będzie najgroźniejszym przeciwnikiem Hamiltona. Tak, z pewnością groźniejszym niż Nico - przecież po okresie dominacji w barwach Red Bull Racing z lat 2010–2013 Vettel w wieku dwudziestu sześciu lat był już czterokrotnym mistrzem świata.

Wyścig w Sepang był również godny uwagi z innego powodu: po raz pierwszy nieustająca rywalizacja między Hamiltonem a Rosbergiem wymknęła się spod kontroli. Wydawało się, że Nico zablokował Lewisa w ostatniej sesji kwalifikacyjnej, chociaż ten drugi, dzięki czasowi uzyskanemu we wcześniejszej fazie kwalifikacji, w wyścigu i tak ruszał z pierwszego pola startowego. Było to czterdzieste zwycięstwo Lewisa w kwalifikacjach.

Gdy zadano mu Nico nie jest moim przyjacielem 381 nieuchronne pytanie, czy Nico rozmyślnie postanowił utrudnić mu jazdę, nie wyglądał na zbyt przejętego i z uśmiechem zaprzeczył, po czym dodał: "Po prostu wyszedłem z opresji". Nico był chyba mniej skory do zapomnienia o tym incydencie:

Jak wytłumaczyć fakt, że się wycofał, zanim się na mnie natknął? To ciekawe pytanie, ponieważ to, że właśnie ja je zadaję, nie będzie miało wielkiego znaczenia. Musimy więc się zastanowić nad odpowiedzią, której ja nie znam, żeby dla was było to jasne. Później będę musiał coś wymyślić. Albo możecie zapytać Toto [Wolffa], który właśnie nadchodzi. To chyba dobry pomysł. To będą słowa o większym znaczeniu.

Niemiec był wyraźnie zirytowany incydentem oraz opinią wyrażaną w loży prasowej i boksach, że próbował zablokować Lewisowi drogę. W ogólnym rozrachunku była to tylko drobna awantura, ale Wolff i tak musiał z nimi porozmawiać - po raz pierwszy od czasu, gdy pod koniec poprzedniego sezonu zaciągnął obu do swojego gabinetu.

Czytaj także:
Wyścig zbrojeń w F1. Zespoły muszą liczyć pieniądze
Charles Leclerc gotów walczyć o tytuł

Komentarze (2)
avatar
KibicAmator
5.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Każde życie ma znaczenie. Dlaczego teraz milczy i nie klęka. To jest właśnie również rasizm. Teraz nie boli go śmierć tysięcy niewinnych osób. Marny z niego czlowieczek 
avatar
Arktur
3.04.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Perypetie papierowego mistrza, który dwa razy mając równorzędnego rywala dwa razy przegrał.