Organizatorzy GP Australii pozwani. Z powodu odwołania koncertu gwiazdy
Robbie Williams miał być jedną z gwiazd koncertu towarzyszącego GP Australii w roku 2020. Wyścig F1 odwołano w ostatniej chwili z powodu pandemii koronawirusa. Teraz firma organizująca koncert gwiazdora domaga się wielomilionowego odszkodowania.
Po dwóch latach od tamtych wydarzeń, brytyjska agencja koncertowa World Touring Melbourne domaga się ponad 8 mln dolarów odszkodowania od Australian Grand Prix Corporation, firmy odpowiedzialnej za organizację wyścigu F1 w Melbourne - podaje "The Age".
Do sądu w Wiktorii trafił już pozew, w którym agencja koncertowa twierdzi, iż odwołanie koncertu towarzyszącego wyścigowi F1 stanowiło naruszenie podpisanego kontraktu. Rzecznik promotora GP Australii odmówił komentarza, powołując się na dobro sprawy i tłumacząc się chęcią przedstawienia swoich racji w sądzie.
ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiejZ informacji "The Age" wynika, że sam Williams za koncert podczas weekendu wyścigowego F1 w Melbourne miał zarobić 1,94 mln dolarów. Agencja w pozwie domaga się 7,594 mln dolarów odszkodowania w związku z poniesionymi kosztami, a także 1,128 mln dolarów ze względu na utracone zyski.
Organizator koncertu wskazuje, iż musiał opłacić pracowników szykujących scenę i całe wydarzenie na Albert Park, ponieść koszty związane z noclegiem i cateringiem dla personelu pomagającego zorganizować koncert. Musiał też opłacić koszty produkcji - poprzez zamówienie dźwięku, oświetlenia i reklam. Wydał też spore kwoty na różnego rodzaju opłaty prawne.
Bilety na koncert Robbiego Williamsa przy okazji GP Australii w roku 2020 kosztowały 99 dolarów. Odwołanie imprezy sprawiło, że wszystkim fanom F1 i brytyjskiego gwiazdora zwrócono koszty nabycia wejściówek.
Co ciekawe, akcjonariuszem World Touring Melbourne jest popularny aktor Will Smith. O czarnoskórym aktorze zrobiło się głośno w ostatnich dniach, po tym jak uderzył on Chrisa Rocka podczas ceremonii rozdania Oskarów.
W najbliższy weekend dojdzie do pierwszego GP Australii od roku 2019. W ostatnich dwóch sezonach wyścig F1 w Melbourne był odwołany. W ubiegłej kampanii kierowcy nie mogli zawitać na Antypody ze względu na surowe obostrzenia covidowe w tym państwie. Obejmowały one m.in. zakaz wjazdu na teren Australii dla osób spoza tego kraju.
Czytaj także:
Narzekają na limit kosztów w F1. Zespół Kubicy czuje się poszkodowany
Sebastian Vettel stracił zapał do F1? Kluczowe miesiące dla Niemca