Połączenie dwóch gigantów w F1? Spekulacje nabrały na sile

Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Sebastian Vettel za kierownicą Aston Martina
Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Sebastian Vettel za kierownicą Aston Martina

Audi chce wejść do F1 i szuka wiarygodnego partnera. Dotąd markę z Ingolstadt łączono z McLarenem, ale rozmowy utknęły w martwym punkcie. Sytuację chcą wykorzystać Aston Martin, Sauber i Williams.

Czy Aston Martin, którego akcjonariuszem jest Mercedes i sam produkuje samochody, połączy swoje siły w Formule 1 z jednym ze swoich rywali? To pytanie, jakie od kilkunastu godzin można usłyszeć w padoku F1. Spekulacje nabrały na sile w związku z poszukiwaniami Audi. Firma z Ingolstadt chce wejść do królowej motorsportu od 2026 roku i rozważa różne opcje.

Dotąd spekulowano, że Audi ma przejąć McLarena - nie tylko zespół F1, ale też ramię firmy odpowiedzialne za produkcję samochodów. Pierwszą ofertę w wysokości 500 mln euro odrzucono, a ponowiona oferta za 650 mln euro również nie zyskała aprobaty akcjonariuszy przedsiębiorstwa z Woking. Dlatego Niemcy rozglądają się za innymi opcjami.

Wśród zespołów chętnych na współpracę z Audi wymienia się Saubera (obecnie Alfa Romeo), Williamsa i Aston Martina. Zwłaszcza ten ostatni budzi spore emocje, bo Lawrence Stroll nabył ekipę z Silverstone, aby stworzyć z niej nową potęgę F1. Tymczasem bliski sojusz z Mercedesem oraz kolejne miliony dolarów wpompowane w zespół na razie nie dają efektów.

ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej

Z informacji motorsport.com wynika, że w grę wchodzą różne scenariusze. Aston Martin i Audi mogą nawiązać współpracę na równych zasadach. Możliwe jest też odkupienie zespołu od Strolla, jeśli kanadyjski miliarder uzna, że poczyniona przez niego inwestycja nie daje nadziei na przyszłość.

Niedawno Aston Martin zgłosił chęć budowy własnego silnika począwszy od roku 2026. Nawiązanie współpracy z Audi byłoby w tej sytuacji logicznym krokiem, bo pozwoliłoby rozdzielić budżet na dwa podmioty. Równocześnie Niemcy posiadają niezbędną wiedzę, bo od lat działają w motorsporcie.

- Jesteśmy zadowoleni z naszego obecnego partnera silnikowego. Z Mercedesem mamy jeszcze kontrakt na kilka lat, a jednostka napędowa tego producenta jest dobra. W tej chwili nie mamy żadnego alternatywnego planu. Jednak w F1 panuje zasada "nigdy nie mów nigdy". Dlatego rozważamy różne opcje z naszym nowym strategicznym partnerem Aramco - powiedział rzecznik prasowy Aston Martina.

Audi należy do grupy Volkswagen, która w czwartek wyraziła "gotowość wejścia do F1". Razem z marką z Ingolstadt do stawki miałoby dołączyć Porsche. Ten producent miałby się związać z Red Bull Racing, a umowa jest bliska finalizacji.

Czytaj także:
Pokazał drzwi przyjacielowi Putina. "Byłem zaskoczony"
Wojna wstrząsnęła rynkiem transportowym. Formuła 1 bezradna

Komentarze (0)