Kuriozalny wypadek w kwalifikacjach F1. "Co to było?!"

Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: wypadek Lance'a Strolla i Nicholasa Latifiego
Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: wypadek Lance'a Strolla i Nicholasa Latifiego

Pierwsza część kwalifikacji F1 do GP Australii przyniosła kuriozalne zderzenie Lance'a Strolla z Nicholasem Latifim. Kierowca Aston Martina wyprzedził rodaka, po czym nagle zwolnił. - Co to było?! - pytał po wypadku Latifi.

GP Australii nie układa się po myśli kierowców Aston Martina. W piątek doszło do awarii silnika w bolidzie Sebastiana Vettela, a konieczność wymiany jednostki napędowej sprawiła, że stracił całą sesję treningową Formuły 1. W sobotę nie było lepiej. W porannym treningu Niemiec mocno rozbił bolid, a kilkanaście minut później to samo zrobił Lance Stroll.

Konieczność odbudowania bolidów sprawiła, że Vettel i Stroll nie mogli rozpocząć o czasie kwalifikacji do GP Australii. Maszyna Kanadyjczyka została naprawiona niemal w ostatniej chwili. Jednak przejazd 23-latka szybko dobiegł końca.

Kierowca Aston Martina na okrążeniu wyjazdowym wyprzedził Nicholasa Latifiego, po czym po chwili nagle zwolnił. Reprezentant Williamsa nie wiedział, co w tej sytuacji zrobić i zaczął wyprzedzać młodszego rodaka. Wtedy też Stroll wykonał ruch kierownicą i doprowadził do potężnego zderzenia.

- Co to było?! - pytał Latifi przez radio, dla którego początek sezonu 2022 jest niezwykle nieudany. Kierowca Williamsa zaliczał też poważne wypadki podczas wcześniejszych weekendów F1 w Bahrajnie i Arabii Saudyjskiej. Wypadkiem z sobotnich kwalifikacji wstrząśnięty był też Stroll, który z kolei oskarżał Latifiego o kontakt.

Incydentem z udziałem Latifiego i Strolla po kwalifikacjach do GP Australii zajmą się sędziowie. Dla obu kierowców to zdarzenie było równoznaczne z odpadnięciem w Q1. Zyskał za to Vettel. Przerwanie sesji kwalifikacyjnej na kilka minut, wynikające z konieczności oczyszczenia toru, dało mechanikom Aston Martina dodatkowy czas na naprawę bolidu 34-latka. Dzięki temu Vettel w ogóle pojawił się w akcji. Były mistrz świata F1 nie zdołał jednak awansować do Q2.

Czytaj także:
Połączenie dwóch gigantów w F1? Spekulacje nabrały na sile
Bezradność w Mercedesie. Walka o tytuł w F1 poza zasięgiem?

ZOBACZ WIDEO: Czy reprezentacja Polski wyjdzie z grupy na MŚ? "Wreszcie nie jesteśmy w łatwej grupie"

Komentarze (1)
avatar
Przemomachoo
9.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest dwóch amatorów (było 3) którzy za pieniendze tatowe są w F1 i robią to co widać od dłuższego czasu. Dobrze że Mazepin wypadł ponieważ moim zdaniem był największym zagrożeniem na torze.