Niebezpieczna pasja Lewisa Hamiltona. Szef Mercedesa przymyka oko na wybryki gwiazdy

Materiały prasowe / lewishamilton / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / lewishamilton / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton zaczął uprawiać skydiving. W chwilach wolnych od F1 brytyjski kierowca regularnie wykonuje skoki ze spadochronem. Problemu w tym nie dostrzega Toto Wolff. Szef Mercedesa dał swojej gwieździe zgodę na podniebne szaleństwa.

Wielu kierowców Formuły 1 nie może uprawiać sportów ekstremalnych, bo zabraniają im tego stosowne zapisy w umowach. Przekonał się o tym m.in. Robert Kubica, który w okresie jazdy w BMW Sauber miał zakaz ścigania się w rajdach samochodowych. Polak wywalczył sobie luźniejsze warunki kontraktu dopiero w Renault, co miało później fatalne konsekwencje.

Status gwiazdy F1 bez wątpienia posiada też Lewis Hamilton, a Mercedes jest w stanie pójść na wiele ustępstw, aby tylko Brytyjczyk czuł się komfortowo. Świadczyć może o tym fakt, iż 37-latek otrzymał zgodę na uprawianie skydivingu. Ostatnio, w przerwie między wyścigami w Arabii Saudyjskiej i Australii, siedmiokrotny mistrz świata oddał kilka skoków ze spadochronem.

- Tak naprawdę skaczę ze spadochronem od kilku lat, ale był okres pandemii, kiedy nie mogłem tego ćwiczyć. Zrobiłem ostatnio 10 skoków i za każdym razem nauczyłem się czegoś nowego. To fantastyczny sposób na oczyszczenie umysłu przed kolejnym wyścigiem F1 - powiedział "Marce" kierowca Mercedesa.

O komentarz do niebezpiecznej pasji Hamiltona poproszony został Toto Wolff. Szef Mercedesa przyznał, że pozwala Brytyjczykowi "na wszystko". - Ponieważ właśnie dzięki temu Lewis jest tak wyjątkowy. Inni medytują albo biegają, a on wyskakuje z samolotu, aby oczyścić głowę - stwierdził Austriak.

- Tak długo, jak poziom jego występów jest odpowiedni, może robić wszystko. Możecie mi uwierzyć, że lada moment jego wyniki znów będą na najwyższym poziomie - dodał Wolff, nawiązując tym samym do problemów z bolidem Mercedesa na początku sezonu 2022.

Warto w tym kontekście przypomnieć słowa Roberta Kubicy, który przez rajdową pasję i wypadek we Włoszech w lutym 2011 roku musiał przerwać karierę w F1. Polak w wielu wywiadach podkreślał, że starty rajdówką pozwalały mu stawać się lepszym kierowcą i nie żałuje swojej decyzji.

Czytaj także:
Przyjaciel Putina się doigrał. Włosi zamrozili jego majątek
Rosjanie ocenili gest swojego rodaka. Tak o nim piszą

ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej

Komentarze (0)