Syn rosyjskiego miliardera ma nowy plan na życie. Nie wróci do F1?

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin

Nikita Mazepin stracił miejsce w F1 wskutek rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Kierowca z Moskwy ma świadomość, że drzwi królowej motorsportu są dla niego zamknięte na lata. Dlatego nie wyklucza sensacyjnej zmiany w swojej karierze.

24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę, a wojna wszczęta przez Władimira Putina doprowadziła do izolacji obywateli tego kraju na arenie międzynarodowej. Przełożyło się to na usunięcie Nikity Mazepina z Formuły 1, po tym jak amerykański zespół Haas nie chciał być kojarzony z rosyjskim kapitałem. Kontrakt Mazepina rozwiązano kilka dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji.

Chociaż 23-latek na początku marca nie wykluczał, że pewnego dnia wróci do F1, to obecnie trudno wierzyć w realizację takiego scenariusza. Mazepin jest jednak na to przygotowany. Chce nadal pozostać w motorsporcie, ale w zupełnie innej roli.

- Moja kariera jest wstrzymana. Od 18 lat jestem związany ze sportami motorowymi i nie zamierzam z nich rezygnować. Ciągle utrzymuję formę. Mam nadzieję, że wrócę do F1, ale jeśli nie? Mam inne opcje na ściganie. Interesuję się mocno rajdami terenowymi, ściganiem na pustyni. Dakar? Tak to możliwe. Tak samo jak rajd Silk Way - powiedział Mazepin w rozmowie z agencją RIA Novosti.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewana scena na treningu Nadala. Co za gest!

- Myślę, że zostałem niesłusznie zawieszony. Jednak zachowuję pozytywne nastawienie. Pracuję nad formą przez pięć dni w tygodniu. Zajmuje to większość mojego czasu - dodał były kierowca Haasa.

Warto przy tym podkreślić, że Mazepin nie został "zawieszony". FIA, pomimo wojny w Ukrainie, pozwoliła kierowcom z Rosji na starty na arenie międzynarodowej. Rosjanie są jednak zmuszeni do rywalizacji pod neutralną flagą. Muszą też podpisać specjalny dokument, w którym zobowiązują się do niezabierania głosu w sprawach politycznych.

- Moje życie zmieniło się diametralnie w ciągu zaledwie jednego miesiąca. Do końca roku pozostało jeszcze wiele miesięcy. Czy możesz sobie wyobrazić, jak wiele może się jeszcze wydarzyć i zmienić w tym czasie? Na pewno zamierzam kontynuować karierę. Na razie skupię na zawodach w Rosji - podsumował Mazepin.

Rosjaninowi trudno będzie wrócić do rywalizacji na arenie międzynarodowej, gdyż Unia Europejska, Wielka Brytania i USA nałożyły sankcje na 23-latka i jego ojca. Dmitrij Mazepin znany jest z bliskich relacji z Władimirem Putinem. To za zgodą przywódcy Kremla oligarcha miał zbudować swój majątek, liczony obecnie w miliardach dolarów.

To właśnie Mazepin senior zapewnił synowi miejsce w F1. W ubiegłym sezonie wpłacił on ok. 25-30 mln dolarów na konta Haasa. Podobną kwotę miał przelać w roku 2022. Ze względu na zachodnie sankcje, oligarcha musiał już zbyć zespół wyścigowy Hitech oraz część akcji należącej do niego spółki Uralchem.

W ostatnich dniach Mazepinami zainteresował się włoski urząd celny. Zajął on ekskluzywną rezydencję Rosjan na Sardynii. Jej wartość to ponad 100 mln dolarów.

Czytaj także:
Szef Mercedesa nie wybaczył. Krytykuje byłego już dyrektora F1
Verstappen stracił wiarę w obronę tytułu. Gorzkie słowa Holendra