Łukasz Kuczera z Imoli
Podczas gdy prognozy pogody na niedzielę zapowiadały, że GP Emilia Romagna odbywać się będzie na suchym torze, na kilkadziesiąt minut przed startem wyścigu Formuły 1 nad torem Imola pojawiły się ciemne chmury. Z nich spadł dość obfity deszcz, przez co cała stawka F1 ruszyła do wyścigu na przejściowych oponach.
Mokry tor okazał się fatalną wiadomością dla Charlesa Leclerca. Aktualny lider F1 ruszał z bardziej wilgotnego pola startowego, przez co na starcie spadł z drugiego miejsca na czwarte. Świetnie pierwsze metry rozegrali za to kierowcy Red Bull Racing - na czele stawki znaleźli się Max Verstappen i Sergio Perez.
Dramat przez drugi weekend z rzędu przeżył Carlos Sainz. Hiszpan ponownie zakończył rywalizację na pierwszym okrążeniu, po tym jak wskutek kontaktu z Danielem Ricciardo utknął w pułapce żwirowej. - Wypchnął mnie na krawężnik - narzekał Australijczyk, ale sędziowie nie przyznali żadnej kary.
ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie
Kolejne okrążenia upływały pod znakiem oczekiwania na powrót deszczu. Kierowcom przekazano, że można się go spodziewać w ciągu 20 minut. Opady jednak nie nadeszły, więc kierowcy zaczęli zjeżdżać po slicki. Jako pierwszy sygnał ku temu dał Ricciardo, który po wydarzeniach z pierwszego okrążenia nie miał nic do stracenia.
Leclerc chciał wykorzystać serię pit-stopów, by wyprzedzić Pereza. Monakijczyk wyjechał nawet z alei serwisowej przed Meksykaninem, ale mocniej rozgrzane opony u kierowcy Red Bulla sprawiły, że nie miał on problemu z odzyskaniem drugiej lokaty. Następnie reprezentant Ferrari nie mógł korzystać z DRS-u, co w deszczowych warunkach nie jest dozwolone, co pozwalało Perezowi kontrolować sytuację.
Dramat na 54. okrążeniu przeżył Leclerc. Kierowca Ferrari próbował gonić Pereza i walczyć o drugą lokatę, gdy najechał zbyt agresywnie na tarkę. Monakijczyk uderzył w bandy i uszkodził przednie skrzydło. Musiał przez to zjechać do alei serwisowej i spadł na dziewiątą lokatę.
Leclerc był w stanie odrobić część strat i ukończył GP Emilia Romagna na szóstej pozycji, ale nie o taki wynik chodziło zespołowi z Maranello na własnym torze.
Ostatecznie Verstappen wygrał drugi wyścig F1 w sezonie 2022, czym poprawił swoją sytuację w mistrzostwach. Gdyby nie dwie awarie Holendra w Bahrajnie i Australii, bylibyśmy świadkami zażartego pojedynku z Leclercem. Świetne tempo na Imoli jest jednak dowodem na to, że Red Bull nie powiedział ostatniego słowa w walce z Ferrari.
F1 - GP Emilia Romagna - wyścig - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Max Verstappen | Red Bull Racing | 63 okr. |
2. | Sergio Perez | Red Bull Racing | +16.527 |
3. | Lando Norris | McLaren | +34.834 |
4. | George Russell | Mercedes | +42.506 |
5. | Valtteri Bottas | Alfa Romeo | +43.181 |
6. | Charles Leclerc | Ferrari | +56.072 |
7. | Yuki Tsunoda | Alpha Tauri | +1:01.110 |
8. | Sebastian Vettel | Aston Martin | +1:10.892 |
9. | Kevin Magnussen | Haas | +1:15.260 |
10. | Lance Stroll | Aston Martin | +1 okr. |
11. | Alexander Albon | Williams | +1 okr. |
12. | Pierre Gasly | Alpha Tauri | +1 okr. |
13. | Lewis Hamilton | Mercedes | +1 okr. |
14. | Esteban Ocon | Alpine | +1 okr. |
15. | Guanyu Zhou | Alfa Romeo | +1 okr. |
16. | Nicholas Latifi | Williams | +1 okr. |
17. | Mick Schumacher | Haas | +1 okr. |
18. | Daniel Ricciardo | McLaren | +1 okr. |
19. | Fernando Alonso | Alpine | nie ukończył |
20. | Carlos Sainz | Ferrari | nie ukończył |
Czytaj także:
Kajetanowicz na podium Rajdu Chorwacji. Świetna jazda Polaka
Hamilton wywiesił białą flagę. Nie zdobędzie tytułu w tym roku