Lewis Hamilton wywiesił białą flagę. Nie zdobędzie tytułu w tym roku

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

- Nie wykonaliśmy dobrej pracy - stwierdził Lewis Hamilton po sprincie kwalifikacyjnym na Imoli, w którym nie był w stanie przedrzeć się do czołowej dziesiątki. 37-latek ogłosił, że wraz z Mercedesem nie będzie w stanie włączyć się do walki o tytuł.

W tym artykule dowiesz się o:

Łukasz Kuczera z Imoli

Jeśli fani Mercedesa mieli nadzieję, że wraz z przeniesieniem się Formuły 1 do Europy forma ekipy z Brackley poprawił się, znajdowali się w błędzie. GP Emilia Romagna jest dotąd najgorszym weekendem dla Lewisa Hamiltona i George'a Russella w sezonie 2022.

Zaczęło się już od kwalifikacji, w których obaj kierowcy Mercedesa odpadli w Q2, co zdarzyło się po raz pierwszy od roku 2012. Jednak George Russell zapowiadał, że tempo na dystansie wyścigu jego zespołu powinno być lepsze. Na dodatek młody Brytyjczyk był najszybszy w jedynym sobotnim treningu F1 przed GP Emilia Romagna, co stanowiło powód do optymizmu.

Jednak sprint kwalifikacyjny rozwiał nadzieje Mercedesa. Russell i Hamilton na dystansie 21 okrążeń nawet nie byli w stanie przebić się do czołowej dziesiątki. Gdy 37-latek wyszedł do dziennikarzy po zakończeniu rywalizacji, nie gryzł się w język. Ogłosił wprost, że nie będzie w stanie włączyć się do walki o tytuł mistrza świata w sezonie 2022.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kurek zdobył wicemistrzostwo, a potem... Taka nagroda!

- Oczywiście, że nie walczymy w tym roku o tytuł - powiedział Hamilton, gdy został zapytany o oczekiwania przez dziennikarza Sky Sports.

- Mamy dane z bolidu. Sporo dzieje się za kulisami, ale jest jak jest. W tym roku nie wykonaliśmy wystarczająco dobrej pracy, choć oczywiście każdy w fabryce daje z siebie wszystko - dodał siedmiokrotny mistrz świata F1, który na metę sprintu wjechał na czternastej pozycji.

Już w piątek, gdy kwalifikacje do GP Emilia Romagna nie ułożyły się po myśli Mercedesa, w garażu doszło do burzliwej dyskusji Lewisa Hamiltona z Toto Wolffem. - To wewnętrzne sprawy zespołu - mówił Brytyjczyk o gorącej rozmowie z szefem.

Jednak w sobotę Hamilton nieco zmienił ton wypowiedzi. - Zespół w przeszłości przechodził już gorsze okresy. Wielu ludzi jest w nim od 20 lat, gdy ten nie nazywał się jeszcze Mercedes. Rok 2013, pierwszy spędzony w tych barwach, też nie był dla mnie wspaniały. Jednak później mieliśmy świetny okres - powiedział kierowca Mercedesa.

- Trzymamy się teraz razem, próbujemy wszystkich zmotywować, tak aby nie tracić nadziei. Podchodzimy do tego z pokorą, spuszczamy głowy i nadal ciężko pracujemy. Nie walczymy o mistrzostwo w tym roku, ale chcemy zrozumieć ten bolid i wykonać postępy pod kątem sezonu 2023 - zadeklarował Hamilton.

Czytaj także:
Gorąco w Mercedesie. Lewis Hamilton stracił nerwy
Rosjanie skazani na piractwo. Kolejny kontrakt telewizyjny rozwiązany

Komentarze (0)