Konflikt w Mercedesie kwestią czasu. "Russell zacznie grać na nerwach Hamiltonowi"

Dobre wyniki George'a Russella nie robią wrażenia na Lewisie Hamiltonie. Młody kierowca sam twierdzi, że bardziej utytułowany rodak jest nadal liderem Mercedesa. Eksperci przewidują jednak, że konflikt w zespole z Grove jest kwestią czasu.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
George Russell (po lewej) i Lewis Hamilton Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: George Russell (po lewej) i Lewis Hamilton
Po tym jak George Russell został nowym kierowcą Mercedesa, wielu kibiców Formuły 1 zastanawiało się, jak wyglądać będą jego relacje z Lewisem Hamiltonem. W czterech dotychczasowych wyścigach F1 nie mieliśmy sytuacji stykowych pomiędzy Brytyjczykami, ale bez wątpienia na sytuację wpływa kiepska forma stajni z Brackley. Niemcy obecnie nie są w stanie walczyć o czołowe lokaty w F1.

W Hamiltonie zaczyna jednak rosnąć frustracja spowodowana tym, że nie jest w stanie włączyć się do walki o tytuł w sezonie 2022. W tym samym czasie Russell daje z siebie wszystko i konsekwentnie zdobywa punkty. Podczas ostatniego wyścigu F1 na Imoli młody kierowca zajął czwarte miejsce, podczas gdy siedmiokrotny mistrz świata był dopiero trzynasty.

- Wkrótce George zacznie grać na nerwach Lewisowi. Na Imoli to właśnie Russell był jednym z wybitniejszych kierowców. Pojechał bezbłędnie, tak jak Verstappen i Norris - ocenił w "Speedweeku" Gerhard Berger, były kierowca F1 i szef DTM.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szalała na wakacjach. I to jak!

Dobry rezultat w GP Emilia Romagna sprawił, że obecnie na koncie Russella jest 49 punktów, co daje mu czwartą lokatę w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata F1. Hamilton jest siódmy z ledwie 28 "oczkami".

Chociaż rewolucja techniczna w F1 uderzyła w Mercedesa, który nie jest w stanie już dominować nad resztą stawki, to Berger chwali jej efekty. - Nowe bolidy wyglądają lepiej. Czapki z głów przed Rossem Brawnem, który był odpowiedzialny za tworzenie nowych przepisów. Kierowcy mogą wyprzedzać, wyścigi są bardziej ekscytujące - stwierdził Austriak.

Bergerowi nie podoba się jedynie fakt, że nowe maszyny F1 ponownie zyskały na wadze. Obecnie ich masa przekracza nawet 800 kg. - Są jak małe ciężarówki. 800 kg to za dużo. Mieliśmy swego czasu maszyny ważące po 550 kg. Rozumiem jednak to, że silniki hybrydowe pociągnęły za sobą wzrost masy - podsumował były kierowca Ferrari.

Czytaj także:
Od nienawiści do szacunku. Walka, która naznaczy epokę w F1
Afera w F1. Lewis Hamilton obrażany przez pracownika zespołu?

Kto zdobędzie więcej punktów w sezonie 2022?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×