Po tym jak Max Verstappen odniósł przekonujące zwycięstwo w GP Emilia Romagna, Red Bull Racing przyjechał z ogromnymi nadziejami do Miami. Tyle że pierwsze treningi Formuły 1 na Florydzie nie potoczyły się po myśli 24-latka. Najpierw w piątkowej sesji doszło u niego do przegrzewania się silnika, a zespół kontrolnie postanowił wymienić skrzynię biegów.
Wymiana przekładni sprawiła, że Verstappen stracił kilka minut drugiego treningu F1 przed GP Miami. Gdy w końcu opuścił garaż, ujawniły się problemy z układem kierowniczym i przedstawiciel Red Bull Racing nie był w stanie skręcać.
- To nie był dobry dzień. To niezwykle bolesne zwłaszcza na takim torze, gdy jesteś na nim po raz pierwszy i chcesz się go jak najlepiej nauczyć, nabrać prędkości - powiedział aktualny mistrz świata, cytowany przez "The Race".
ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza
Max Verstappen ocenił, że pokonał w piątek ledwie pięć miarodajnych okrążeń. Mógł przy tym otrzymać karę, bo w drugim treningu w środku zakrętu nie był w stanie odpowiednio manewrować samochodem w momencie, gdy przejeżdżał obok niego Lance Stroll. Niewiele brakowało, a Kanadyjczyk wjechałby w kierowcę Red Bulla. Na szczęście dla niego, sędziowie zrezygnowali z kary.
- Wystąpiły problemy z hydrauliką. Gdy tylko wyjechałem z garażu, to tak naprawdę nie mogłem w ogóle skręcać kierownicą, tak jakby była zablokowana. Do tego po chwili zapaliły się nam hamulce, także mieliśmy sporo problemów - dodał Verstappen.
Kłopoty ominęły Sergio Pereza, który w drugim treningu pokazał, że Red Bull Racing może mieć tempo, by powalczyć o wygraną w GP Miami. To na danych zebranych przez Meksykanina będzie musiał teraz bazować Max Verstappen. - Max miał okropny dzień. Skrzynię biegów wymieniliśmy u niego ze względów ostrożności - powiedział Sky Sports Christian Horner, szef Red Bulla.
- Gdy tylko wyjechał z alei serwisowej, doszło do kolejnej awarii, a zepsuta hydraulika uszkodziła dodatkowo hamulce. Na szczęście pojawiły się czerwone flagi, które przerwały trening i Max nie stracił aż tak wiele czasu. On potrafi szybko się dostosować do sytuacji, a Sergio miał produktywną sesję. Będziemy na nim polegać w kwestii wyboru ustawień dla Maxa - dodał Horner.
Verstappen w sezonie 2022 nie ukończył już wyścigów w Bahrajnie i Australii z powodu awarii. Dlatego po piątkowych treningach w Miami holenderski kierowca nie gryzł się w język. - Czerwone flagi nie mogą być wymówką. Musimy spojrzeć na siebie i nie obchodzi mnie, że nie straciliśmy aż tak wiele czasu. Na pewno mogliśmy zrobić więcej na torze, zebrać więcej informacji. Musimy o tym porozmawiać wewnątrz zespołu - podsumował mistrz świata F1.
Czytaj także:
Lewis Hamilton zmuszony do usunięcia biżuterii! Uniknie jednak kary
Prace naprawcze na torze przed GP Miami. Zniszczony asfalt w kilku miejscach