W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Kurtuazja ze strony Alfy Romeo[/b]
Robert Kubica w piątek wziął udział w treningu przed GP Węgier. Był to trzeci występ Polaka w sezonie 2021. Wynik zszedł na dalszy plan, bo Kubica miał za zadanie testowanie nowych ustawień. Jak mówił krakowianin, jego celem jest pomoc zespołowi, a ten myśli już wyłącznie o sezonie 2022 i nadchodzącej rewolucji technicznej w F1.
Chociaż Kubica jest regularnie chwalony przez Frederica Vasseura za pracę wykonywaną w roli rezerwowego, to jednak jego szanse na awans do roli etatowego kierowcy są wręcz zerowe. Na minus krakowianina działa fakt, że od dwóch lat nie ściga się regularnie w Formule 1, a jest przy tym jednym z najstarszych kierowców w padoku - w grudniu skończy 37 lat.
[b]
Kandydat numer jeden[/b]
Głównym kandydatem do startów w Alfie Romeo w sezonie 2022 jest Valtteri Bottas. Fin znajduje się na wylocie z Mercedesa, gdzie jego miejsce ma zająć George Russell. 31-latek miałby przejąć bolid po swoim rodaku - Kimim Raikkonenie, który powoli szykuje się do sportowej emerytury.
"Bottas to sprawdzony triumfator wyścigów i kierowca tak szybki, że Hamilton ledwie wyprzedza go w sesjach kwalifikacyjnych. Ma duże doświadczenie, ale wciąż jest wystarczająco młody, aby zaangażować się w długoterminowy projekt. Dodatkowo zna na wylot zwycięskie procedury Mercedesa" - pochwalił Bottasa w "The Race" dziennikarz Scott Mitchell.
ZOBACZ WIDEO Woffinden zapytany o Janowskiego... tłumaczy dlaczego tak często zmieniają się mistrzowie
Zależy wyłącznie od siebie
Idealnym partnerem dla Bottasa wydaje się być Antonio Giovinazzi. Włoch startuje w Alfie Romeo od sezonu 2019, więc dobrze zna zespół i bolid. Przedłużając umowę z 27-latkiem, ekipa zapewniłaby sobie kontynuację pewnej formuły, bo jednak w F1 unika się wymiany obu kierowców w tym samym momencie.
"Giovinazzi nieźle rozwija się w tym sezonie, ma swoje przebłyski. Są jednak często przyćmione brakami koncentracji lub też anonimowymi weekendami" - zauważył zalety i wady kierowcy Scott Mitchell.
Atutem Włocha jest jednak jego narodowość. Giovinazzi może okazać się przydatny Alfie Romeo ze względów promocyjnych. W końcu marka jest w F1 po to, by zwiększyć sprzedaż swoich samochodów. Jeśli 27-latek nie zaliczy fatalnych wpadek w drugiej części kampanii, to duet Bottas-Giovinazzi wydaje się być optymalną opcją dla zespołu z Hinwil.
Postawić na przyszłość
Giovinazzi w grudniu skończy 28 lat i brutalnie należy ocenić, że pewnego poziomu już nie przeskoczy. Gdyby nie narodowość i wsparcie Ferrari, Włocha najpewniej nigdy nie byłoby w F1. To może skłonić Alfę Romeo do refleksji i postawienia na prawdziwy talent. Bez wątpienia takim jest 22-letni Callum Ilott - obecnie drugi rezerwowy ekipy z Hinwil. Ilott już dwukrotnie występował w tym roku w treningach F1 i zbierał dobre recenzje.
Ilott w minionym sezonie był wicemistrzem Formuły 2 i o włos przegrał tytuł z Mickiem Schumacherem. Jego minus polega na tym, że nie posiada tak głośnego nazwiska jak niemiec, ani też nie ma wsparcia sponsorskiego. Jednak Vasseur ma rękę do młodych talentów i kto wie, czy nie postawi na młodego Brytyjczyka chociażby kosztem Giovinazziego.
Co ciekawe, dziennikarz Mark Hughes twierdzi, że Callum Ilott ma talent na miarę Jamesa Hunta, a warto pamiętać, że Brytyjczyk w roku 1976 został mistrzem świata F1 i jest jedną z legend. Ilott będzie miał okazję to udowodnić po wakacjach - w końcowej fazie sezonu 2021 ma dostać szansę jazdy w kolejnych treningach.
Fenomenalny 17-latek
O ile Callum Ilott należy do akademii talentów Ferrari, o tyle Sauber posiada w swoim programie talentów kierowcę, któremu również wróży się ogromną przyszłość w F1. Mowa o Theo Pourchaire. 17-letni Francuz przebojem wdarł się do Formuły 3 w minionym sezonie, a w tym roku był już w stanie wygrać wyścig Formuły 2. I to w Monako, gdzie należy wykazać się nie lada umiejętnościami.
Postawienie na tak młodego kierowcę byłoby ryzykowne, ale przykład Maxa Verstappena pokazuje, że gdy mamy do czynienia z talentem czystej wody, to można sporo zyskać.
Talent z Rosji
Gdyby szef Alfy Romeo uznał, że dla 17-letniego Pourchaire'a jest za wcześnie na awans do F1, to w F2 znajduje się jeszcze inny kierowca ze sporą dawką talentu - to Robert Shwartzman. Rosjanin, który należy do akademii talentów Ferrari, przed rokiem toczył wyrównany pojedynek z Schumacherem i Ilottem.
Obecnie Shwartzman zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej F2 i ma szansę na upragniony tytuł mistrzowski. Jeśli go zdobędzie, nie będzie mógł spędzić kolejnego sezonu w tej kategorii wyścigowej.
"Alfa Romeo musi się uważnie przyjrzeć dostępnym na rynku młodym kierowcom i wybrać takiego, który zapewni jej najwyższą prędkość, bo tego potrzebuje zespół. W tej chwili nie jest do końca jasne, których z nich jest najlepszą opcją w tym zakresie" - podsumował dziennikarz Edd Straw z "The Race".