- O mój Boże, mam nadzieję, że wszystko w porządku - krzyczeli komentatorzy, którzy relacjonowali zawody Masters z pola Augusta National Golf Club.
Okoliczne burze i silny wiatr sprawiły, że fani oglądający turniej na żywo znaleźli się w poważnym niebezpieczeństwie. Wszystko przez... spadające sosny.
"Przerażający moment" - pisze krótko "Daily Star" dodając, że kilku z fanów może uznać się za szczęściarzy, bo cudem uniknęło śmierci.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!
Najpierw trzask, a potem ucieczka - czasu na reakcję naprawdę nie było dużo. Gdy fani usłyszeli, że sosny się łamią i przewracają, uciekali w popłochu.
Prośby komentatorów zostały na szczęście wysłuchane. Nikomu bowiem nic się nie stało. "Augusta National Golf Club może potwierdzić, że nikt nie zgłosił żadnych obrażeń z powodu przewróconych przez wiatr trzech drzew" - podała w komunikacie rzeczniczka pola golfowego, na którym doszło do tych scen.
Krótko po tym incydencie zawody zostały przerwane, a zawodnicy - w tym m.in. Tiger Woods - ewakuowani.
- Wstałem, krzyknąłem i pomyślałem: Czy spadnie na mnie? Spadły na lewo od nas, to było przerażające - powiedziała w lokalnych mediach uczestniczka tego incydentu Megan Hill. - Gdyby wiatr wiał w nieco innym kierunku, mogłyby spaść na nas - dodała.
Rozgrywany w dniach 6-9 kwietnia w Augusta National Golf Club w Augusta w stanie Georgia turniej jest pierwszym z czterech głównych turniejów Masters, jakie odbędą się w 2023 roku.
Zobacz także:
Bezczelnie oszukiwali w maratonie. W końcu dosięgła ich kara
Dramatyczne sceny na meczu. "Odgryzł mi kawałek kciuka"