"Sprawia, że golf w jego kraju się rozwija" - pisała "La Gazzetta dello Sport" o Adrianie Meronku. Najlepszy polski golfista gra obecnie we włoskim Open d'Italia.
Wymieniany jest jako jedna z gwiazd turnieju. On sam przyznał natomiast, że marzy o występie w reprezentacji Europy podczas Pucharu Rydera. Przez dziennikarzy nazwany został "Gigantem Rzymu" (m.in. z uwagi na jego wzrost, ale i osiągnięcia).
- To marzenie, cel. Bycie pierwszym Polakiem powołanym na te zawody to dodatkowy impuls - tłumaczył.
Mówił także o wątkach niezwiązanych z golfem, chociażby o wyjeździe na studia do Stanów Zjednoczonych. Tam - na początku - nie było mu łatwo, z uwagi na nie najlepszą znajomość angielskiego.
ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami
Jak się okazuje, ma kilku znajomych piłkarzy. Poznał m.in. Jerzego Dudka, który również gra w golfa, choć na poziomie amatorskim.
- Dudek był świetnym bramkarzem, a obecnie nieźle gra w golfa. Graliśmy razem w Dubaju. Moim znajomym jest także Wojciech Szczęsny z Juventusu - mówił Meronk.
- Kiedyś zagrałem z Andrijem Szewczenką. Zapytałem go o pamiętny finał Ligi Mistrzów i rzut karny. Było fajnie, choć "Szewa" nie lubi wracać do tamtych chwil - dodał niespełna 30-letni zawodnik.
Nieczęsto zdarza się, aby "La Gazzetta dello Sport" poświęciła tyle miejsca zawodnikowi z Polski.
Czytaj także:
- Skorża na ustach całego świata! Co za sukces Polaka
- Polacy z upragnionym awansem do elity. Jacek Płachta: Decydujący był "team spirit"