Nowe wieści ws. wypadku Tigera Woodsa. "Miał dużo szczęścia, że wyszedł z tego żywy"
Tiger Woods przeżył koszmarny wypadek, ale z USA napłynęły dobre wieści. Choć lista obrażeń golfisty jest długa, to jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Początkowo informowano nawet, że stan golfisty jest krytyczny. To jednak plotki. Jak przekazało ESPN, choć Woods doznał poważnych obrażeń, to nie zagrażają one jego życiu. We wtorek przeszedł on wielogodzinną operację. Lista obrażeń Woodsa jest długa. Amerykanin ma zmiażdżone kości obu podudzi, złożone złamanie prawej kości piszczelowej i strzałkowej oraz ma złamaną kostkę.
Alex Villanueva z departamentu hrabstwa szeryfa Los Angeles podczas konferencji prasowej poinformował, że Woods był przytomny i zdolny do komunikacji z funkcjonariuszami. Jego stan był poważny, ale co najważniejsze - stabilny. Władze nie stwierdziły, by Woods był pod wpływem alkoholu czy substancji psychoaktywnych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiejJak doszło do wypadku? Villanueva powiedział, że pojazd, którym jechał Woods przejechał przez dwa pasy drogi, uderzył w krawężnik, a następnie w drzewa, po czym kilkukrotnie dachował. Nie było śladów poślizgu czy hamowania, a wpływ na wypadek nie miały też warunki atmosferyczne.
- Miał dużo szczęścia, że wyszedł z tego żywy - powiedział Carlos Gonzalez, który dodał, że na miejscu zdarzenia czasem łapani są kierowcy, którzy pędzą 80 mil na godzinę, a obowiązuje tam ograniczenie do 45 mil na godzinę. Często zdarzają się tam wypadki.
Czytaj także:
Problemy Tigera Woodsa. Stanie przed sądem z powodu pracownika jego restauracji
Ashleigh Barty pokazała, jak gra w golfa. Tiger Woods pod wrażeniem