Wierni dostali nagrodę. Teraz czas na promocję i edukację [OPINIA]

Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL  / Na zdjęciu: Grzegorz Pasiut
Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Grzegorz Pasiut

Awans polskich hokeistów do elity to piękna sprawa dla wszystkich osób w naszym kraju, które są związane z tą dyscypliną. A nie jest nas zbyt wiele. W najbliższych miesiącach musimy zrobić wszystko, by sukcesu osiągniętego w Nottingham nie zmarnować.

W tym artykule dowiesz się o:

Trochę się na tę elitę naczekałem - usłyszałem z ust Grzegorza Pasiuta dzień przed ostatnim meczem z Rumunią, przed którym przecież Polacy nie mieli jeszcze zagwarantowanego awansu. Ta scena dobitnie pokazuje, że Biało-Czerwoni przylecieli do Nottingham bardzo pewni siebie, a ta pewność w trakcie turnieju tylko rosła. Wspomniany Pasiut, Marcin Kolusz, Krystian Dziubiński czy Patryk Wajda od kilkunastu lat grają w kadrze. Choć umiejętności im nigdy nie brakowało, to dopiero teraz przebili się do elity. I to jest zasłużona nagroda za lata ciężkiej pracy.

Dziś mam przed oczami biegającego latem w pełnym słońcu po Nowym Targu Kolusza, który mimo 38 lat na karku, wciąż pragnie być lepszym hokeistą. Dziś w uszach pobrzmiewają mi opowieści innych doświadczonych zawodników, którzy chodzą na dodatkowe zajęcia z techniki, aby poprawić swoją jazdę na łyżwach i operowanie kijem, by wejść na jeszcze wyższy poziom i nadrobić braki z młodości, gdy w klubach nie zadbano o pewne szczegóły. Oni wszyscy naprawdę chcieli, im naprawdę od zawsze zależało. To zresztą dotyczy też młodszych reprezentantów. I w tym tygodniu zbierają tego owoce.

Niewielu o nich nie mówiło, przez media byli traktowani po macoszemu, organizacja w wielu klubach i Polskim Związku Hokeja na Lodzie często pozostawiała wiele do życzenia, a oni mimo to nie poddali się i pozostali wierni swojej ukochanej dyscyplinie. Dookoła nich była garstka. Rodziny, przyjaciele i oddani fani niezważający na gorsze wyniki. Była też grupka dziennikarzy próbujących promować hokej wbrew zapotrzebowaniom wielu redakcji, poszukujących głównie sensacyjnych informacji na temat znanych postaci i bardziej popularnych dyscyplin. W tej chwili wszyscy możemy się cieszyć, bo awans w Nottingham jest dla nas równie ważny jak dla podopiecznych trenera Roberta Kalabera.

ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami

Przez lata, gdy snułem marzenia o wejściu naszej kadry do elity, zewsząd słyszałem narzekania i pytania: "Po co mamy awansować, skoro i tak za chwilę spadniemy?". Niesamowicie irytowało mnie takie podejście, bowiem nawet roczny pobyt w gronie najlepszych może polskiemu hokejowi bardzo pomóc. Choćby pod względem marketingowym. Teraz pojawia się szansa, by przyciągnąć nowych kibiców i w końcu pozyskać dla dyscypliny strategicznego sponsora. Dlatego przedstawiciele PZHL muszą zrobić wszystko, co w ich mocy, by znaleźć wartościowego partnera, który pomoże przy okazji w redukcji związkowych długów.

Udział w MŚ 2024 w Czechach to również szansa dla zawodników na zebranie bezcennego doświadczenia. Myślę oczywiście o tych młodszych, takich jak Paweł Zygmunt czy Kamil Wałęga, którzy jeszcze długo mogą decydować o obliczu drużyny narodowej. Dla nich to też okazja do zaprezentowania się szerszej publiczności. Spotkania w elicie obserwują przedstawiciele najsilniejszych lig europejskich, a nawet skauci z NHL. Warto w takich okolicznościach się wykazać, bo nawet genialne występy w kilku meczach w Dywizji IA na nikim nie zrobią takiego wrażenia, jak jeden wybitny w elicie. Awans na najwyższy poziom z pewnością poprawi reputację polskiego hokeja i sprawi, że nasi zawodnicy będą postrzegani zupełnie inaczej.

Teraz swoją robotę do wykonania mają również media, które przede wszystkim powinny przygotować odbiorców na start Polaków w elicie. Nie może dojść do sytuacji, w której przez najbliższe miesiące znowu nikt nie będzie mówił o hokeju, a tuż przed imprezą w Czechach będzie przypominane zwycięstwo nad ZSRR podczas MŚ 1976 w katowickim Spodku i zaczną się opowieści o tym, że kiedyś regularnie rywalizowaliśmy z najlepszymi. Od lat Polacy nie grali na najwyższym szczeblu, więc nie będą w stanie od razu wskoczyć na poziom prezentowany przez Kanadę czy Szwecję. Prawdopodobnie za rok poniosą kilka porażek, a każdego gola i każdy punkt będą musieli wyszarpać. W naszym kraju, w którym nawet Robert Lewandowski i Iga Świątek są regularnie krytykowani, warto uświadomić także "niedzielnym kibicom", że samo utrzymanie w elicie będzie dla hokeistów niezwykłym wyczynem.

Z Nottingham Piotr Chłystek, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Piękne chwile na lodowisku. Zobacz, jak cieszyli się Polacy
Zasłużony awans Biało-Czerwonych. Były lider reprezentacji komplementuje polskich hokeistów

Komentarze (15)
avatar
dmdn
6.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wspaniale zaprezentowali się nasi zawodnicy. Moim zdaniem byli najlepsi, lepsi również od Anglików, którym pomogli sędziowie. Szacunek! 
avatar
miku69
6.05.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Trzeba brać przykład ze środowiska siatkarskiego które pokazało że można być w czołówce światowej jak odrobi się lekcję. Trzeba czasu i cierpliwości oraz pieniędzy. Siatkarze to udowodnili swoj Czytaj całość
avatar
Mtb
6.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Marzyciele...wylecimy z elity,tak szybko jak weszliśmy....Państwa które mają całe systemy szkolenia,nagle ny chcemy wygrywać z potęgami.... 
avatar
WalterZedrmann
6.05.2023
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Dobry artykuł ale niepełny. Nic nie stoi na przeszkodzie aby pójść drogą Węgier, Słowenii czy Danii i zbudować reprezentację na regularną grę w elicie. Wbrew pozorom jest sporo pieniędzy i zain Czytaj całość
avatar
Se Wcio
6.05.2023
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Dobrze byłoby (a w tak dużym kraju wypadałoby) mieć mocną zimową zespołową dyscyplinę drużynową. Do tego potrzebne są kryte lodowiska i kluby hokejowe. A jest ich malutko. Sukces reprezentacji Czytaj całość