Szef UFC powiedział wprost, co myśli o NHL

Getty Images / Na zdjęciu: Dania White
Getty Images / Na zdjęciu: Dania White

- Oni wszyscy są starymi, g*** ludźmi którzy nie mają pojęcia co się dzieje - mówi o NHL Dana White, prezydent UFC, czyli największej na świecie organizacji MMA

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=31271]

Dana White[/tag] w bardzo ostrych słowach skomentował podejście NHL do promocji i marketingu w rozmowie z autorami satyrycznego kanału youtube'owego Nelk.

W opublikowanym w na profilu grupy Nelk na TikToku fragmencie rozmowy autorzy powiedzieli mu, że przedstawiciele NHL nie chcą mieć do czynienia z popularnymi wśród młodej widowni, ale i budzącymi kontrowersje "Nelk Boys", by przy ich pomocy promować ligę.

Zdaniem znanego z ciętego języka White'a to dowód na to, że najlepsza hokejowa liga świata nie rozumie współczesnej młodzieży i nie wie, jak do niej dotrzeć ze swoją promocją.

ZOBACZ WIDEO: Mecz z Niemcami zaszkodził Polakom? "Tu zawiódł mental"

- Oni wszyscy są starymi, g*** ludźmi którzy nie mają pojęcia co się dzieje. Nie mają pojęcia, gdzie jest ta młodsza generacja, jak do niej dotrzeć. Nie wiedzą z tego nic - skomentował.

White dodał, że materiały wideo NHL w internecie mają znacznie mniej wyświetleń niż nagrania jego kontrowersyjnej organizacji Power Slap, która zajmuje się zawodami w policzkowaniu.

- W połowie finałów konferencji NHL miała 25 milionów wyświetleń swoich materiałów wideo, a Power Slap miał 90 milionów. Wszyscy ci ludzie, którzy pieprzą jakieś głupoty to są starzy dziennikarze. NHL nie chce Nelk Boys? Żaden problem, ja ich mam - zakończył White.

W zeszłym roku głośno było o tym, że szef UFC dał jednemu z członków Nelk na urodziny 250 tysięcy dolarów.

Ostry komentarz White'a na temat marketingu NHL zbiegł się w czasie z informacją o tym, że rozegrany w nocy z wtorku na środę polskiego czasu mecz kończący finał Pucharu Stanleya pomiędzy Vegas Golden Knights a Florida Panthers miał w Stanach Zjednoczonych najniższą widownię ze wszystkich meczów numer 5 finału od 1994 roku.

W dwóch kanałach telewizji kablowej (TBS i TruTV) oglądało go średnio 2,72 mln. Warto jednak również wiedzieć, że był to pierwszy właśnie od 1994 roku finał pokazywany w całości w stacjach kablowych, bez żadnej emisji w telewizji naziemnej.

Mecz numer 5 między Golden Knights a Panthers miał również najgorszą oglądalność wśród wszystkich spotkań decydujących o zdobyciu Pucharu Stanleya od 1999 roku.

Cały finał oglądało średnio 2,6 mln widzów, a play-offy 1,23 mln. Wynik całych rozgrywek o Puchar Stanleya był gorszy o 10 proc. niż przed rokiem. Zmienił to właśnie dopiero finał, ponieważ pierwsze trzy rundy play-off cieszyły się najwyższą oglądalnością w ostatnich 5 latach. Play-offy miały także najwyższą w historii widownię w telewizjach kablowych.

Rozgrywany w ostatnią sobotę mecz numer 4 finału był z widownią 1,728 mln najchętniej oglądanym programem tego dnia w amerykańskich stacjach kablowych. Drugie miejsce z wynikiem 673 tys. zajęła odbywająca się w tym samym czasie w kanadyjskim Vancouver... gala UFC 289.

W telewizji kablowej ESPN były jednak pokazywane wyłącznie walki karty wstępnej wydarzenia organizowanego przez White'a Znajdujące się na karcie głównej najważniejsze starcia można było obejrzeć tylko w systemie pay-per-view.

Czytaj także:
GKS Katowice będzie mieć nowego prezesa
Rewolucja. Lawina odejść z Cracovii

Komentarze (0)