Jaki jest poziom PHL? Słowacy porównują światowe ligi

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: hokeiści Comarch Cracovii
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: hokeiści Comarch Cracovii

Jaki jest poziom Polskiej Hokej Ligi w porównaniu z innymi hokejowymi rozgrywkami na świecie? Opublikowana właśnie analiza rzuca na ten temat nowe światło.

W tym artykule dowiesz się o:

Słowacki dziennik "Šport" przygotował porównanie poziomu rozgrywek ligowych na świecie na podstawie zdobyczy punktowych hokeistów.

Za wzór dla zastosowanego przez Słowaków modelu posłużył stosowany przez analityków za Oceanem tzw. wskaźnik równowartości (ekwiwalencji) NHL (NHLe), przy pomocy którego prognozuje się zdobycze punktowe hokeistów wchodzących do najlepszej ligi świata.

NHL opiera się na porównaniu liczby punktów zdobywanych przez zawodników z danej ligi w sezonie poprzedzającym wejście do NHL do liczby "oczek" zdobytej w debiutanckim sezonie najlepszej ligi świata. Im bardziej wynik takiego porównania jest zbliżony do 1, tym bliżej NHL jest według tego modelu dana liga, a tym samym tym wyższy jej poziom, ponieważ NHL jest najlepszą ligą świata.

Słowacy zmodyfikowali ten model, odnosząc zdobycze punktowe zawodników w różnych ligach do punktów zdobywanych w ich lidze. Jako że słowacka Extraliga nie jest najlepszą, do której dążą wszyscy hokeiści świata, a ligą pośrednią, przeanalizowane zostały zdobycze graczy w sezonie przed przyjściem na Słowację i po odejściu z niej. Pod uwagę wzięto dwa ostatnie sezony ligowe (2021-22 i 2022-23).

Na tej podstawie powstało zestawienie lig, które jednak nie jest klasycznym rankingiem. Poszczególnym ligom nie przypisano miejsc, a podzielono je na kolejne poziomy, na których znajduje się odpowiednia grupa lig.

Liga słowacka siłą rzeczy przypisany ma współczynnik 1, a w przypadku pozostałych rozgrywek im niższa średnia zdobycz punktowa graczy, tym wyższy poziom ligi. Oznacza to bowiem, że zawodnikom punktującym na określonym poziomie w słowackiej extralidze trudniej jest zdobywać punkty w danych rozgrywkach zagranicznych.

Przykładowo - jeśli dany zawodnik zdobył w słowackiej ekstraklasie 10 punktów w sezonie, to w lidze mającej współczynnik 0,5 powinien przy równej liczbie rozegranych meczów zdobyć 5 "oczek". Wynikiem całej ligi jest średnia takich wskaźników wszystkich zawodników, którzy grali w tej lidze i na Słowacji.

Pod uwagę wzięty został jednak jeszcze jeden czynnik. Ligi różnią się bowiem od siebie także liczbą goli, które w nich padają. W niektórych rozgrywkach regularnie notuje się wysokie rezultaty, stąd zawodnikom łatwiej jest punktować. Inne rozgrywki z kolei są bardziej taktyczne i defensywne.

Dla uzyskania ostatecznego współczynnika ligi zmodyfikowano więc średnią wyników hokeistów o stosunek średniej liczby goli na mecz padających w tej lidze do średniej liczby goli na mecz na Słowacji.

W przypadku polskiej ekstraklasy ostateczny współczynnik wyniósł 1,83, w związku z czym słowacki dziennik umieścił naszą ligę na siódmym poziomie swojego zestawienia - w zasadzie najniższym, choć oprócz tych poziomów wskazuje jeszcze kilka innych lig bez przydziału z gorszymi wynikami, głównie juniorskich. W ogóle nie brano zaś pod uwagę wielu słabszych lig, z których gracze na Słowację nie trafiają.

Na tym samym, 7. poziomie, razem z naszą ligą są: szwedzka Hockey Ettan (trzeci poziom rozgrywkowy), międzynarodowa Liga Alpejska oraz ekstraklasa Kazachstanu.

Autorzy sami zauważają jednak, że nie da się stworzyć idealnego modelu porównania poszczególnych lig i zwracają uwagę na ograniczenia, jakie ma ten zastosowany przez nich.

Przypominają, że im większa liczba zawodników transferowanych między ligą słowacką a innymi, tym dokładniejsza ocena konkretnej ligi. W niektórych przypadkach jednak mowa jest tylko o pojedynczych hokeistach, stąd zestawienie trzeba traktować z odpowiednim dystansem.

W przypadku PHL ta liczba i tak nie jest mała w porównaniu z innymi rozgrywkami. Przeanalizowano wyniki 7 zawodników przychodzących ze słowackiej extraligi do Polski i 4 podążających w przeciwnym kierunku. To więcej graczy niż w pozostałych ligach umieszczonych na tym samym poziomie.

Jeśli chodzi o ligę kazachską, w analizowanym okresie w ogóle nie było transferów z i do Słowacji.
Słowacka gazeta zaznacza, że w przypadku lig, które nie wymieniały się z extraligą hokeistami, ich przydział na dany poziom nastąpił według "innych kryteriów". Oprócz ligi Kazachstanu dotyczy to także szwajcarskiej National League, umieszczonej na poziomie drugim, czyli najwyższym po NHL.

Autorzy zestawienia sami zresztą przesunęli niektóre ligi na szczeble, które ich zdaniem lepiej oddają poziom danej ligi niż samo matematyczne wyliczenie. Tak stało się na przykład z ekstraklasą norweską, której współczynnik jest niemal identyczny z PHL, ale została umieszczona o dwa szczeble wyżej.

Z kolei fińska druga liga (Mestis) ma znacząco gorszy współczynnik niż PHL, ale umieszczona została na 6. poziomie. Obie te ligi wymieniały ze słowacką mniej hokeistów niż polska ekstraklasa (odpowiednio 5 i 4).

"Biorąc pod uwagę jakość zagranicznych hokeistów rządzić 5. poziomem powinna liga norweska, która nie jest częstym kierunkiem dla słowackich zawodników. Wydaje się też, że zbyt niską wartość uzyskał poziom fińskiej drugiej ligi (Mestis)" - wyjaśnia te zmiany słowacka gazeta.

Bezpośrednio poniżej poziomu NHL, która jako jedyna została umieszczona na najwyższym szczeblu, znalazły się 3 ligi: stanowiąca jej bezpośrednie zaplecze AHL ze współczynnikiem 0,56, szwedzka SHL (0,69) i szwajcarska National League, która - jak wspominaliśmy - nie ma współczynnika, ponieważ jej hokeiści w analizowanym okresie nie trafiali na Słowację i nie przychodzili z niej.

Także w przypadku tego poziomu autorzy zmodyfikowali wyniki swoich wyliczeń. SHL znalazła się na tym szczeblu, a czeska Extraliga i fińska Liiga niżej, mimo że ich współczynniki są minimalnie lepsze niż szwedzkiej ligi.

"Po upadku KHL nie jest jasne, która liga zajmuje pozycję światowej dwójki, ale według wielu ekspertów i hokeistów, jest to jej rezerwowa AHL, co potwierdzają nasze liczby. Jako najlepsze europejskie ligi ugruntowały swoje miejsce szwedzka SHL i szwajcarska NL, do których przejścia zawodników z [słowackiej] extraligi są minimalne" - pisze "Šport".

Jak zaznaczają autorzy, w wyliczeniach nie brano pod uwagę lig z krajów, których uczestnictwo w rozgrywkach międzynarodowych jest zawieszone po agresji na Ukrainę, czyli Rosji i Białorusi.

"Jakość rosyjskiej KHL ze względu na niższy poziom obcokrajowców jest w tej chwili trudno oszacować, ale prawdopodobnie znajdowałaby się gdzieś na końcu drugiego poziomu. Z największym prawdopodobieństwem poziom światowej dwójki już straciła" - oceniają autorzy.

Nie wzięto pod uwagę także amerykańskiej ligi uniwersyteckiej NCAA, która jest podzielona na osobne konferencje, znacząco różniące się między sobą poziomem, co sprawia, że trudno byłoby wyliczyć dla niej jeden współczynnik.

Czytaj także:
GKS Katowice będzie mieć nowego prezesa
Rewolucja. Lawina odejść z Cracovii

Komentarze (0)