Michał Gałęzewski: Mecz Energi Stoczniowca z TKH Nestą Toruń miał dosyć niespotykany przebieg...
Aron Chmielewski: Tak, to prawda. Podeszliśmy do tego meczu nieco inaczej. Wiadomo, jakie są teraz problemy - nie dostaliśmy się do pierwszej szóstki. Mobilizacja była górą i daliśmy sobie radę.
Jak to było możliwe, że przez prawie pół godziny nie zdobyliście żadnej bramki, a potem osiem w dziewięć minut?
- Po pierwszej tercji porozmawialiśmy sobie w szatni, uzgodniliśmy pewne sprawy i wzięliśmy się w garść. Myślę, że było to widać.
Co wynikało z tej nieporadności w pierwszej tercji?
- Tak jak już mówiłem, wytłumaczyliśmy sobie parę spraw i wyszliśmy inną drużyną - zmobilizowaną, z głowami do góry. Chcieliśmy to zrobić nie tylko dla siebie, ale i dla kibiców, którzy ostatnio nie mogli mieć z nas pociechy.
Co się działo w ostatnich meczach? Jeden punkt wystarczył do awansu do szóstki, niejednokrotnie prowadziliście, ale ostatecznie wylądowaliście na siódmym miejscu...
- Nie wiem, czy byliśmy zbyt pewni siebie, czy się po prostu pogubiliśmy w ostatnich meczach. Nie podeszliśmy do nich tak, jak było trzeba. Może zjadła nas presja? Nie wiemy. Jesteśmy młodą drużyną i na pewno będzie coraz lepiej.
Wróćmy do piątkowego spotkania. Czy bójka miała wpływ na przebieg meczu? Worek z bramkami otworzył się właśnie po niej.
- Myślę, że miała. Bójki zawsze podnoszę charakter meczu i wtedy właśnie zaczęliśmy przeważać.
Szczególnie, że brał w niej udział bramkarz Torunia, który chwilę później nie był w stanie wybronić waszych strzałów...
- Tak, to prawda. Generalnie w toruńskiej bramce broniło dwóch juniorów. W strzałach zbyt dużej różnicy nie było, ale w całym meczu była nasza przewaga. Mimo wszystko bramkarze drużyny przeciwnej nam pomogli.
Strzeliłeś dwie bramki. Jak byś je ocenił?
- Myślę, że przy tych bramkach pomogło szczęście. Cieszę się, że je zdobyłem.
Niedługo Mistrzostwa Świata do lat 20. Rozgrywane będą one w Gdańsku. Masz jakieś nadzieje związane z tym turniejem?
- Mam nadzieję, że trener będzie mnie widział w kadrze U-20. Będziemy starali się awansować do elity. Co roku jest takie podejście i myślę, że się ogarniemy i uda nam się wreszcie zdobyć upragniony cel.