Były reprezentant Polski twierdzi, że mecz kontrolny z Salithem Sumperk był niezły w wykonaniu jego zespołu. - Mogę śmiało powiedzieć, że to spotkanie było dość wyrównane i zacięte przez cały czas. U nas te "piątki" dopiero się zgrywają i w zasadzie zaważyły indywidualne błędy poszczególnych graczy. Ale oczywiście szansa na zakończenie tej potyczki w regulaminowym czasie była. Mogliśmy obejść się bez dogrywki. Jednak był to dobry mecz w naszym wykonaniu.
Mateusz Bryk jest dość zadowolony ze swojej aktualnej dyspozycji, na miesiąc przed startem rozgrywek Polskiej Ligi Hokejowej. - Co do mojej dyspozycji, to nie zauważyłem, aby pojawiło się u mnie jakiekolwiek zmęczenie. Wszystko właściwie zaczyna się teraz od początku. Każdy organizm musi mieć czas na przyzwyczajenie się do takiej pracy, jaka nas czeka w najbliższym okresie. Wszystko jednak idzie w dobrym kierunku i na razie nie ma żadnych problemów.
Hokeista JKH nie chce wskazywać faworytów zbliżającego się wielkimi krokami sezonu. - Szczerze mówiąc, to ciężko mi powiedzieć, kto będzie najgroźniejszy i z kim będzie najtrudniej wygrać. To już zweryfikuje lód i pierwsze spotkania nowego sezonu. Oceną niech zajmą się fachowcy, bo mi naprawdę trudno jest kogokolwiek oceniać. Przede wszystkim niezwykle ciężko jest powiedzieć, czy na przykład zawodnik, który w minionym sezonie grał świetnie, w następnym również będzie błyszczał. Już w ogóle jeśli taki gracz zmienił klub, wtedy nic nie wiadomo, dopóki nie rozpocznie się sezon i poważne granie. Zobaczymy po pierwszych meczach.
Bryk zapewnia, że wraz z kolegami z Jastrzębia zrobi wszystko, by poprawić wynik z zeszłego sezonu, czyli zdobyć upragniony medal w PLH. - Celem każdej drużyny z PLH jest osiągnięcie możliwie jak najwyższego wyniku. Dokładnie tam samo sytuacja wygląda u nas w Jastrzębiu. Będziemy walczyć z całych sił i damy z siebie wszystko, a nawet i więcej. Chcemy poprawić zeszłoroczne czwarte miejsce, a czy nam się to uda, to już czas pokaże.