Efektowna inauguracja pod Wawelem - relacja z meczu Comarch Cracovia - Nesta Karawela Toruń

Mistrzowie Polski chcieli efektownie rozpocząć sezon na własnym lodowisku. Okazja ku temu była idealna, gdyż w piątkowy wieczór przyszło im się mierzyć z beniaminkiem z Torunia. Nesta nie okazała się trudnym przeciwnikiem i wyjechała z Krakowa z bagażem dziesięciu bramek.

W tym artykule dowiesz się o:

Emocje na lodowisku przy ulicy Siedleckiego rozpoczęły się jeszcze przed pierwszą syreną. Goście, którzy wyruszyli do Krakowa rankiem, utknęli w korku na przedmieściach miasta. Nie mieli więc za dużo czasu na rozgrzewkę i praktycznie z autobusu wyszli na lód.

Cracovia rozpoczęła mecz spokojnie, ale z każdą minutą podkręcała tempo. Goście dzielnie się bronili, ale już w czwartej minucie musieli uznać wyższość swoich bardziej utytułowanych kolegów. Damian Słaboń wykorzystał dokładne podanie Leszka Laszkiewicza i otworzył wynik tego spotkania. Kibice jeszcze dobrze nie usiedli, a już mogli cieszyć się z drugiego gola Petra Dvořaka, który wykończył akcję trzeciej formacji Pasów. W połowie tercji na ławkę kar powędrował Piotr Koseda, a osłabiona Nesta długo nie stawiała oporu. Pasy założyły zamek, który sfinalizował celnym trafieniem ponownie Słaboń. Po chwili krążek w neutralnej tercji przejął David Kostuch i po indywidualnej akcji umieścił krążek w sieci nad ofiarnie interweniującym Tomaszem Witkowskim. Do końca tercji trener Rudolf Rohač coraz częściej wpuszczał na lód zawodników z czwartej formacji, którzy odwdzięczyli się golem Pawła Kosidło.

Jeśli ktoś sądził, że goście będą próbować nawiązać walkę z Pasami w drugiej tercji, to srodze się zawiódł. Co prawda sygnał do ataku dał niezastąpiony Przemysław Bomastek, ale jego koledzy pozostali na niego głusi. Tymczasem Cracovia nie zamierzała zwalniać tempa. W 25 minucie Dvořak dostał krążek na prawym skrzydle od Rafała Martynowskiego. Odważnie wyjechał na bramkę gości i mimo asysty obrońcy umieścił gumę pod poprzeczką. W dwie minuty później składną akcję czwartego ataku wykończył Nick Sucharski zdobywając tym samym swoją pierwszą bramkę w PLH. Gospodarze nie zamierzali zwalniać tempa. W 32 minucie na strzał z niebieskiej linii zdecydował się Sebastian Witowski. Krążek zbił do boku Witkowski. Guma trafiła z powrotem na niebieską. Dopadł do niej Piotr Sarnik i silnym strzałem pokonał zasłoniętego bramkarza Nesty. Trener Wiesław Walicki postanowił coś zmienić w swoim zespole i między słupkami stanął Michał Plaskiewicz. Nowy bramkarz gości zachował czyste konto aż do końca tercji.

W trzeciej tercji Comarch Cracovia spuściła nieco z tonu. Ambitny beniaminek z Torunia postanowił to wykorzystać zdobywając honorowe trafienia. Pierwsze trafieni zdobył Jacek Dzięgiel, który po podaniu Połącarza nie dał żadnych szans Ondřejowi Raszce. Goście nie poszli za ciosem, a gospodarze nie zamierzali forsować tempa. Spotkanie ożywiło się dopiero na 3 minuty przed końcem meczu. Ponownie grę w przewadze wykorzystali gospodarze, a dokładnie Leszek Laszkiewicz który dostał podanie wzdłuż braki od Sucharskiego. Potem drugą bramkę dla Nesty zdobył Przemysław Bomastek. Ostatnie słowo należało jednak do Pasów , a dokładnie kapitana zespołu Daniela Laszkiewicza, który dostał krażek jak na tacy od aktywnego w tym spotkaniu Słabonia.

Mistrz Polski udzielił hokeistom z Torunia srogiej lekcji, pokazując, że różnica pomiędzy pierwszą ligą a Ekstraliga jest dosyć spora. Z pewnością jednak podopieczni trenera Walickiego odbiorą jeszcze nie raz w tym sezonie punkty faworytom. Okazja do tego nadarzy się już za dwa dni. Torunianie zmierzą się w niedzielę w Jastrzębiu z JKH GKS. Comarch Cracovia czeka teoretycznie łatwiejsze spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec.

Comarch Cracovia - Nesta Karawela Toruń 10:2 (5:0, 3:0, 2:2)

1:0 - Damian Słaboń (Leszek Laszkiewicz) 4’

2:0 - Petr Dvořak (Rafał Martynowski) 5’

3:0 - Damian Słaboń ( Leszek Laszkiewicz, Nick Sucharski) 9’ 5/4

4:0 - David Kostuch 10’

5:0 - Paweł Kosidło (Łukasz Rutkowski) 18’ 4/4

6:0 - Petr Dvořak (Rafał Martynowski) 25’

7:0 - Nick Sucharski (Paweł Kosidło) 27’

8:0 - Piotr Sarnik (David Kostuch, Petr Dvořak) 32’

8:1 - Jacek Dzięgiel (Paweł Połącarz) 47’ 5/4

9:1 - Leszek Laszkiewicz (Nick Sucharski, Dmian Słaboń) 57’ 5/4

9:2 - Przemysław Bomastek 59’

10:2 - Daniel Laszkiewicz (Damian Słaboń) 60

Składy:

Cracovia: Raszka (Radziszewski) - Sznotala, Besch, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Prokop, Dulęba, Sarnik, Biela, Piotrowski - Witowski, Kulik, Martynowski, Kostuch - Kosidło, Sucharski, Rutkowski, Seidler.

Toruń: Witkowski (35:12 Plaskiewicz) - Bluks, Gaisins, Bomastek, Kuchnicki, Marmurowicz - Smeja, Maj, Jankowski, Dzięgiel, Ziółkowski - Koseda, Lidtke, Połącarz, K. Kalinowski, Minge - Porebski, Gimiński, Husak, M. Kalinowski, Pieniak.

Kary: Cracovia - 12, Toruń - 14.

Sędziowie: Grzegorz Dzięciołowski - Matlakiewicz, Hyliński.

Widzów: ok 350.

Źródło artykułu: