Nerwowa walka o spokój - zapowiedź meczu Zagłębie Sosnowiec - Nesta Toruń

Sosnowiczanie zrealizowali plan i doprowadzili do siódmego starcia. Teraz będą walczyć o wygraną przy wsparciu swoich kibiców. Kto ma większe szanse na triumf - Zagłębie czy Nesta?

Zagłębie było faworytem rywalizacji z Nestą, ale wartość drużyny znacznie zmalała po łatwych przegranych z torunianami, którzy skrzętnie wykorzystywali błędy rywali, a zwłaszcza bramkarzy. Gdy podopieczni Jarosława Lehockiy'iego prowadzili w rywalizacji 3:2, a do pełni szczęścia brakowało jednego kroku, do głosu znów powrócili sosnowiczanie, którzy w dużym osłabieniu dokonali, wydawać by się mogło, czegoś niemożliwego - pokonali Nestę 5:2.

W środę trybuny toruńskiego lodowiska zapełniły się po brzegi. - Moi zawodnicy nie wytrzymali presji publiczności, ale tak bywa. Może lepiej byłoby grać ciągle w Sosnowcu. Szkoda nam tylko kibiców, którzy w dużej liczbie zjawili się na Tor-Torze. Chciałbym, aby trybuny zapełniały się tak w każdym spotkaniu - wyjaśnił Jarosław Lehocky, trener Nesty.

Presję publiczności toruńscy hokeiści mogą odczuwać również w piątek, gdyż kibice Zagłębia ponownie się mobilizują, by wspomóc swoją drużynę w drodze do triumfu. - Torunianie nie mieli argumentów na naszą grę. Rywalizacja wraca do Sosnowca i obiecujemy, że zrobimy wszystko żeby wygrać i zagrać z GKS-em Tychy o piąte miejsce - powiedział po wygranej w Toruniu w rozmowie z portalem sportowezaglebie.pl trener Krzysztof Podsiadło.

Największym zmartwieniem sosnowieckiego duetu trenerskiego są kontuzje i postawa bramkarzy. W składzie jest ich trzech, ale negatywnie zaskakują swoją formą podczas rywalizacji z Nestą, zdarzają im się bowiem głupie błędy, które w konsekwencji mają bardzo złe konsekwencje w postaci przegranych meczów. Według zapowiedzi podczas środowej konfrontacji między słupkami miał występować Zbigniew Szydłowski, ale ostatecznie szkoleniowcy postawili na Tomasza Dzwonka. - Mamy trzech wyrównanych bramkarzy, nie mamy typowej jedynki. Cały czas jest konkurencja, daliśmy szansę Tomkowi Dzwonkowi, a on odwdzięczył się dobrymi interwencjami. Drużyna wie jaka jest stawka tych spotkań, dlatego cieszymy się, że nie musieliśmy ich mobilizować, tylko sami się nakręcili - zaznaczył Podsiadło. Wydaje się więc, że problem niepewnych czy złych interwencji bramkarzy jest już nieaktualny bez względu na to, który będzie bronił w decydującym meczu.

Stawka konfrontacji jest bardzo duża, obie drużyny przed sezonem nie były stawiane w gronie faworytów, a awans do meczu o piąte miejsce zapewni im spokojne utrzymanie, czyli też spokojną grę do końca play-offów. Tego kto przegra czeka zacięta walka o utrzymanie w PLH z Podhalem Nowy Targ, które potrafi być niewygodnym rywalem. Stawka jest więc naprawdę duża, a rywalizacja na lodzie w piątek będzie nie tylko zacięta, ale również nerwowa. Wygra ten kto popełni mniej błędów w ataku, ale przede wszystkim w obronie.

Decydujące spotkanie pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec SA a Nestą Karawela Toruń zostanie rozegrane w sosnowieckim Stadionie Zimowym w piątek 2 marca. Początek o godzinie 18:30.

Wypowiedzi Krzysztofa Podsiadły za sportowezaglebie.pl.

Stan rywalizacji play-out do czterech zwycięstw: 3:3

Źródło artykułu: