Arkadiusz Kąkol: Medal był na wyciągnięcie ręki

Hokeiści JKH Jastrzębie mogą czuć spory niedosyt. Ponownie zakończyli bowiem rozgrywki ligowe na czwartym miejscu, będąc bardzo blisko zdobycia medalu. Arkadiusz Kąkol twierdzi, że jego drużynie zabrakło szczęścia w decydujących momentach.

Jastrzębianie już w zeszłym sezonie mogli zdobyć brązowy medal. Jednak w zakończonych niedawno rozgrywkach szansa na to była wielka. Hokeistom ze Śląska zabrakło naprawdę niewiele, by upragnione krążki zawisły na ich szyjach. - Miejsce czwarte jest na pewno rozczarowaniem, ponieważ rywalizacja była bardzo wyrównana i o jej wyniku decydowały niuanse. Medal był na wyciągnięcie ręki, tym bardziej, że w tym decydującym meczu byliśmy drużyną lepszą. Ale taki jest sport, tym razem szczęście nie było po naszej stronie - przyznał Arkadiusz Kąkol w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

JKH nie zdobyło brązu właściwie na własne życzenie. Zawodnicy tego zespołu potrzebowali bowiem tylko jednego zwycięstwa, by pokonać Unię Oświęcim. W spotkaniu, które mogło zakończyć tę rywalizację prowadzili już 2:0, a mimo tego nie zdołali pokonać gości. - Prowadzenie po pierwszej tercji 2:0 nie spowodowało, że poczuliśmy się już medalistami, bo jak wiadomo mecz trwa 60 minut. Dwie bramki w hokeju to nie jest duża przewaga. Mieliśmy grać odpowiedzialnie w obronie i czekać na kontry, jednakże popełniliśmy proste błędy w defensywie i w ostateczności przegraliśmy spotkanie.

Batalia o trzecie miejsce w PLH była powtórką sprzed roku, kiedy na tym etapie rozgrywek także zmierzyły się ekipy JKH Jastrzębie i Unii Oświęcim. Wówczas to także lepsi byli gracze z Małopolski. - W tym roku rywalizacja była o wiele bardziej wyrównana i tak naprawdę ciężko było wskazać, kto zostanie jej zwycięzcą. Aż pięć z siedmiu meczów wygrywali goście, co jest na pewno zaskoczeniem. Zwłaszcza jeśli zwrócimy uwagę na fakt, że zarówno nam, jak i Unii zdecydowanie lepiej gra się w roli gospodarza - zakończył Arkadiusz Kąkol.

Komentarze (0)