Hokej nad morzem odradza się po roku przerwy. Klub Hokejowy Gdańsk zakontraktował już pierwszych zawodników. Wśród nich jest Mateusz Strużyk. - Po ostatnim meczu sezonu w barwach JKH nawiązałem kontakt z prezesem spółki Dobrosławem Mańkowskim, który zapytał mnie, czy by bym chętny na reprezentowanie klubu KH Gdańsk w przyszłym sezonie. Wyraziłem chęć, a w sprawie kontraktu doszliśmy szybko do porozumienia - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Zazwyczaj, gdy reaktywowany jest klub, atmosfera wokół tego przedsięwzięcia jest entuzjastyczna i wiele osób podchodzi do takich spraw z dużym zapałem. Nie inaczej jest w Gdańsku. - Niestety nie jestem w stanie powiedzieć, jakie są relacje między działaczami, na pewno jest jakiś pomysł na reaktywację i na to, żeby hokej znów zagościł nad morzem. Zawodnicy z pewnością wolą grać w Gdańsku, niż błąkać się po Polsce i szukać klubu, wiadomo, nie wszyscy chcą grać w pierwszej lidze. Wszyscy jednak podchodzą z entuzjazmem i będziemy chcieli zrobić jak najlepszy wynik.
Mateusz Strużyk ostatni sezon spędził w JKH Jastrzębie. Z tym zespołem zajął czwarte miejsce w PLH, będąc o krok od zdobycia brązowego medalu. - Były momenty lepsze i gorsze. Myślałem, że dostanę od trenera trochę więcej minut na lodzie, nie mam do nikogo pretensji, każdy szkoleniowiec ma swoją filozofię na temat prowadzenia i ustawienia zespołu. Szkoda, że nie zdobyliśmy medalu przegrywając po siedmiu meczach z Unią. Na pewno pobyt w Jastrzębiu dostarczył mi nowych doświadczeń.
Dla hokeistów okres letni to czas na przygotowania do ciężkiej walki w sezonie ligowym. Gracz KH Gdańsk póki co trenuje z lekkim obciążeniem. - Na razie trenuję indywidualnie, bez wielkich obciążeń, ponieważ liga wystartuje na początku października i na mocne treningi przyjdzie jeszcze czas.