Niecałe dwie minuty później ”Szarotki” doprowadziły do wyrównania – z niebieskiej mocno uderzył Sroka, a w zamieszaniu pod bramkowym najwięcej zimnej krwi wykazał Marian Kacir – umieszczając krążek w siatce. Trzydzieści sekund później było już 2:1 dla nowotarżan, a strzelcem bramki niezawodny Milan Baranyk, który to dobił silny strzał Pacigi z niebieskiej. Od tego momentu to zarysowała się przewaga gospodarzy, którzy raz po raz zagrażali bramce Plaskiewicza– Kacir ładnie obsłużony przez Batkiewicza uderza tuż koło słupka. Kolejna okazja dla Podhalan to gra z przewagą dwóch zawodników, ale od momentu straty drugiej bramki świetnie spisywał się popularny ”Plaster”. Groźnie kontrowali także, hokeiści TKH jedną z takich akcji mógł skuteczni zakończyć Wiśniewski, lecz jego strzał zdołał sparować do boku golkiper gospodarzy. Nowotarżanie jeszcze przed końcem pierwszej tercji zdołali zdobyć trzecią bramkę – wspaniałą akcją popisał się pierwszy atak, krążek wędrował jak po sznurku pomiędzy Kacirem, Zapałą i Batkiewiczem, aż do momentu, gdy ten ostatni zdecydował się na strzał po krótkim rogu.
Druga odsłona zaczyna się od ataków ”Szarotek” już pierwsza ich akcja mogła przynieść bramkę, kiedy to Batkiewicz ładnie wyłożył ”gumę” do Kacira, a ten minimalnie chybił celu. Kolejną sytuację wypracował sobie Dariusz Gruszka – objechał bramkę, zamarkował podanie myląc w ten sposób obrońców i wyjechał sam na sam z Plaskiewiczem, lecz jego strzał minął słupek bramki gości. W odpowiedzi Jastrzębski huknął piekielnie mocno z niebieskiej, lecz instynktownie ten strzał wybronił Zborowski. Kolejny swoich sił próbował toruński obrońca Zoltan Kubat – sprawdzając dwa razy nowotarskiego bramkarza. Z dobrej strony pokazywał się w tym meczu czwarty atak ”Szarotek” bliski zdobycia bramki był Piotr Ziętara, który uderzył mocno po lodzie, ale na jego nieszczęście ”guma” o milimetry minęła słupek bramki Plaskiewicza. W trzydziestej pierwszej minucie Baranyk wypuścił Voznika sam na sam z golkiperem TKH, ale w tym pojedynku również lepszy ten drugi. Gdy na ławce kar miejsce zajmował Vladimir Burzil dwukrotnie z niebieskiej linii uderzał Łabuz, lecz w dalszym ciągu obronną ręką z wszystkich tych sytuacji wychodził Plaster. Niewykorzystane sytuację się mszczą – trzy minuty przed końcem drugiej tercji w momencie, gdy karę odsiadywał Dziubiński – zamek założyli goście, który celnym strzałem udało się wykończyć Tomaszowi Koszarkowi i było już tylko 3:2.
Ostatnia tercja zaczęła się od ataków torunian, pierwszy ”Zbore” chciał pokonać Marmurowicz, lecz krążek po jego strzale został pewnie wyłapany. Po minucie z niebieskiej mocno wypalił Dąbkowski – niepewnie pod bandę ”gumę” sparował nowotarski bramkarz. W odpowiedzi dwie dobre sytuację zmarnował młody napastnik Podhala Krystian Dziubiński . Od pięćdziesiątej minuty do ataków przystąpili przyjezdni, którzy to raz po raz sprawdzali strzałami z każdej pozycji Zborowskiego. Kolejno Jastrzębski, Dąbkowski, Dołęga oraz Marmurowicz nie zdołali posłać krążka do bramki. Co nie udało się gościom udało się gospodarzom w pięćdziesiątej siódmej minucie w nieco dziwny sposób padła czwarta bramka dla ”Szarotek” – z niebieskiej mocno uderzył Rafał Sroka, krążek po drodze odbił się od jednego z zawodników nowotarskich i przelobował bezradnego Plaskiewicza. W ostatnich sekundach nowy szkoleniowiec TKH zdecydował się na manewr ze ściągnięciem bramkarza, lecz nie przyniósł on pożądanego skutku, gdyż to zawodnicy Podhala zdobyli piąta bramkę za sprawą Krzysztofa Zapały.
Wojas Podhale Nowy Targ - TKH Nesta Toruń 5:2 (3:1;0:1;2:0)
Bramki:
00:08 0:1 Jarosław Dołęga (Bartosz Dąbkowski, Jacek Dzięgiel) /sygnalizowana kara dla Gila/
01:59 1:1 Marian Kacir (Rafał Sroka) /5 na 4/
02:23 2:1 Milan Baranyk (Ladislav Paciga, Rafał Dutka)
18:25 3:1 Łukasz Batkiewicz (Marian Kacir, Krzysztof Zapała)
37:57 3:2 Tomasz Koszarek (Daniel Minge, Rafał Cychowski) /5 na 4/
56:58 4:2 Sroka
59:08 5:2 Krzysztof Zapała (Tomasz Malasiński) /4 na 5 - do pustej bramki/
Widzów: 900
Sędziowali:Sebastian Kryś - Leszek Kubiszewski, Marek Wieruszewski.
Kary: 12:12
Strzały: 36:23
Wojas Podhale Nowy Targ: Zborowski (Rajski) - Sroka, Gil(6), Batkiewicz, Zapała, Kacir - Dutka, Priechodsky, Paciga(2), Voznik, Baranyk(2) - Łabuz, Petrina, Malasiński, Dziubiński(2), Gruszka - Galant, Iskrzycki, Sulka, Ziętara.
TKH Nesta Toruń: Plaskiewicz (Ciesielski) - Buril(2), Dąbkowski, Marmurowicz(2), Dzięgiel, Dołęga - Cychowski(4), Kubat, Jastrzębski, Koszarek, Minge(2) - Koseda, Piotrowski, Wiśniewski, Kuchnicki, Wieczorek - Lidtke, Gościmiński, Chyliński.
Po meczu powiedzieli:
Milan Jancuska (Wojas Podhale): Było bardzo ciężko. Zaczęliśmy za mało skoncentrowani i to kosztowało nas utratę bramki już w 8 sekundzie. Później szwankowała skuteczność. Po 2 tercjach powinniśmy prowadzić różnicą kilku bramek. Ważne jednak, że drużyna walczyła do końca.
Jarmo Tolvanen (TKH Toruń): Pierwsza tercja zaważyła o naszej przegranej. W drugiej i trzeciej tercji zagraliśmy już całkiem dobrze przede wszystkim w defensywie. Chłopcy łatwo się nie poddali. Nie ma jednak wątpliwości, że gospodarze wygrali zasłużenie.
Arkadiusz Marmurowicz (TKH Toruń): Mecz ogólnie dla nas bardzo ciężki, jak wiadomo przeciwnik z najwyższej półki. Niestety występujemy w nieco okrojonym składzie, ale jakoś musimy sobie radzić. No cóż, zostaję nam się przygotowywać do następnych meczy i zacząć zbierać cenne dla nas punkty.