NHL: niespodzianka w derbach Nowego Jorku. Pewna wygrana Chicago Blackhawks

AFP
AFP

W nocy z wtorku na środę czasu polskiego rozegrano dziewięć spotkań w ramach NHL. Tylko jedno z nich zakończyło się zdecydowaną wygraną jednej z drużyn - Chicago Blackhawks. Pozostałe były rozstrzygane różnicą bramki. Gorąco było w Nowym Jorku.

W Chicago drużyna Blackhawks podejmowała Arizona Coyotes. Starcie w United Center odbywało się pod dyktando gospodarzy, którzy odnieśli zwycięstwo 4:0. Na prowadzenie ekipę z Chicago wyprowadził w pierwszej tercji Artem Anisimov, który po podaniu Patricka Kane'a sprytnie włożył kij tuż przed bramką gości i wcisnął krążek między nogi golkipera przyjezdnych, Mike'a Smitha. Blackhawks wykorzystali przewagę, bowiem jeden z graczy Kojotów przebywał wówczas na ławce kar. W dalszej fazie meczu miejscowi przeważali i wraz z jego upływem podwyższali prowadzenie. Dwa gole strzelił Marian Hossa.

Pozostałych osiem wtorkowych spotkań przyniosło zdecydowanie więcej emocji. W połowie z nich 60 minut czasu podstawowego nie wystarczyło, by wyłonić zwycięzcę. Na lodowisku MTS Centre, gdzie na co dzień grają Winnipeg Jets, potrzebne były nawet rzuty karne. Odrzutowce podejmowały Detroit Red Wings. Gospodarze w pierwszej tercji prowadzili 3:1, ale w kolejnych dwóch roztrwonili dwubramkową przewagę. Finalnie z wygranej cieszyli się hokeiści z Detroit, którzy lepiej spisali się w karnych. Jednym z bohaterów został ich bramkarz, Petr Mrazek. Czech wytrzymał napięcie i obronił decydujący strzał Drew Stafforda. Mrazek wyciągał swoją drużynę z opresji także wcześniej, broniąc mocne próby gospodarzy, czy w sytuacjach sam na sam.

Ponadto dogrywki były potrzebne w Buffalo, Filadelfii oraz St. Louis. W każdej z tych konfrontacji zwyciężali gospodarze. Jednak to co skupiało uwagę tego dnia większości fanów NHL, działo się w Nowym Jorku, gdzie doszło do derbów. New York Islanders podejmowali New York Rangers. I tu, niespodzianka, bowiem lepiej spisali się legitymujący gorszym bilansem hokeiści gospodarzy. Wynik otworzył w pierwszej tercji Scott Mayfield, który huknął pod poprzeczkę z prawego skrzydła. Prowadzenie podwyższył na mniej niż 3 minuty przed końcem pierwszej tercji Jason Chimera. Skutecznym strzałem sprzed samej bramki zakończył on dwójkową akcję z Brockiem Nelsonem. Warto dodać, że w pierwszej części spotkania kapitalnie prezentował się bramkarz Islanders, Jaroslav Halak. Obronił wówczas aż 16 strzałów (36 w całym meczu).

Rangers szybko zabrali się do odrabiania strat. Gola kontaktowego na początku drugiej tercji zdobył Jimmy Vesey, dla którego była to dziewiąta bramka w bieżącej kampanii NHL. Chwilę później gospodarzy na 3:1 wyprowadził Andrew Ladd. On z kolei wykorzystał zaaferowanie defensywy gości odważną indywidualną akcją Shane'a Prince'a. Na trafienie miejscowych odpowiedział jeszcze Marc Staal, ale rezultat spotkania na 4:2 dla Islanders ustalił w trzeciej tercji John Tavares. Była to dziesiąta wygrana w wykonaniu drużyny z Barclays Center.

W środę w NHL zostaną rozegrane cztery spotkania.

Wyniki:

Chicago Blackhawks - Arizona Coyotes 4:0 (1:0, 2:0, 1:0)

Winnipeg Jets - Detroit Red Wings 3:4 karne (3:1, 0:2, 0:0, 0:1)

New York Islanders - New York Rangers 4:2 (2:0, 1:2, 1:0)

Buffalo Sabres - Edmonton Oilers 4:3 dogr. (2:0, 0:2, 1:1, 1:0)

New Jersey Devils - Vancouver Canucks 3:2 (1:0, 2:1, 0:1)

Philadelphia Flyers - Florida Panthers 3:2 dogr. (1:1, 1:0, 0:1, 1:0)

St. Louis Blues - Montreal Canadiens 3:2 dogr. (0:1, 0:1, 2:0, 1:0)

Nashville Predators - Colorado Avalanche 4:3 (2:1, 1:2, 1:0)

Dallas Stars - Calgary Flames 1:2 (1:0, 0:1, 0:1)

ZOBACZ WIDEO: Fortuna liczy na historyczny sukces. "Polacy zdobędą złoto w Pjongczang"

Komentarze (0)