W trzeciej tercji spotkania Artur Kajumow starł się z obrońcą rywali - Jesperem Jensenem. Po brutalnym faulu na lodzie wybuchła szamotanina, którą starali się uspokoić sędziowie. Wtedy to Rosjanin wyprowadził cios w głowę jednego z arbitrów. Niestety dla rozjemcy, uderzył celnie.
Kajumow automatycznie otrzymał 45 minut kary (pięć minut za faul, 20 minut za uderzenie w głowę, kolejne 20 za fizyczny kontakt z sędzią), z kolei sędzia został przetransportowany karetką do szpitala. Tam zajęli się nim lekarze, którzy zdiagnozowali u niego wstrząśnienie mózgu. Teraz czeka go około dwutygodniowa przerwa od pracy.
U agresywnego hokeisty nie skończyło się tylko na karze nałożonej podczas spotkania. Jego skandalicznym zachowaniem zajęła się liga, która zawiesiła go na 13 meczów.
- Doskonale wszystko rozumiem, biorę na siebie winę. Ale zapewniam, że nie miałem zamiaru nikogo skrzywdzić. Nie widziałem sędziego, nie celowałem w niego. Po meczu podszedłem do arbitra, przeprosiłem. To był wypadek - skomentował Kajumow.
Czy faktycznie nie chciał zranić arbitra? Nagrania z tego zdarzenia raczej nie potwierdzają jego wersji. Widać na nich, że Rosjanin raczej dobrze wiedział, co robi. Górę wzięły emocje.
Нападающий @hclokomotiv Артур Каюмов дисквалифицирован на 13 матчей: https://t.co/iU6OdfIPUa pic.twitter.com/0oz5FvBEmE
— КХЛ (@khl) 8 grudnia 2018
ZOBACZ WIDEO: Andreas Goldberger docenił Piotra Żyłę. "Skacze na wysokim poziomie"
Nic n Czytaj całość