We wtorek (26 kwietnia) rozpoczną się mistrzostwa świata Dywizji IB w hokeju. Jednym z uczestników turnieju w Tychach będzie reprezentacja Polski. Biało-Czerwoni będą musieli sobie radzić bez Marcina Kolusza. Wypożyczony z Podhala Nowy Targ go GKS Katowice zawodnik wyjaśnił, dlaczego do tego doszło.
- Powodem są absurdalne przepisy narzucone przez Międzynarodową Federacją Hokeja na Lodzie (IIHF). Według nich, jako osoba niezaszczepiona przeciwko koronawirusowi, przed pierwszym meczem powinienem spędzić siedem dni na kwarantannie - wyjaśnił Kolusz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
IIHF nie dopuściło możliwości, aby negatywny wynik testu umożliwił grę zawodnikom niezaszczepionym na koronawirusa. Ci zobligowani zostali do przebycia tygodniowej kwarantanny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kurek zdobył wicemistrzostwo, a potem... Taka nagroda!
Kolusz przyznał, że gdyby się zgodził, przez tydzień byłby zamknięty w pokoju hotelowym, bez możliwości treningu. Praktycznie z marszu musiałby wrócić do gry.
- Gdy rozmawialiśmy [z menadżerem kadry Leszkiem Laszkiewiczem] w trakcie sezonu, pojawił się temat szczepień, ale wszystko wskazywało na to, że przy MŚ będą identyczne procedury jak podczas kwalifikacji olimpijskich w Bratysławie i najwyżej będę się częściej testował niż inny - tłumaczył.
Doświadczony zawodnik zapowiedział, że nie zamierza rezygnować z gry w kadrze, ale dopóki przepisy dotyczące koronawirusa się nie zmienią, nie będzie bronił narodowych barw.
Reprezentacja Polski swój pierwszy mecz na mistrzostwach rozegra we wtorek o godz. 20:00. Rywalami Biało-Czerwonych będą Estończycy. Spotkanie pokaże TVP Sport.
Czytaj także:
- Federacja grzmi. "Bez Rosji ten sport zginie"
- Dostał zaproszenie od Wojewódzkiego. Tak zareagował