Nikołaj Krasnikow: Zamierzamy ponownie opanować cały światowy piedestał

Nikołaj Krasnikow, legenda ice racingu, od dwóch lat szef Motocyklowej Federacji Republiki Baszkirii podzielił się oceną minionego sezonu w Rosji, oraz odniósł się do ciekawych planów na przyszłość.

Jacek Cholewiński
Jacek Cholewiński

Republika Baszkortostan (Baszkiria) od wielu lat uznawana jest za kolebkę sportu motocyklowego w Rosji. Dotyczy to nie tylko żużla i motocrossu, ale także lodowej odmiany speedway’a zwanego w Europie ice racingiem. Od dwóch lat u sterów motocyklowej federacji Baszkirii stoi multimedalista światowych, europejskich i wewnątrzrosyjskich czempionatów, znany polskim kibicom ze swych zwycięstw w kolejnych edycjach Sanok Cup, Nikołaj Krasnikow. - Sezon praktycznie jest za nami, można więc pokusić się już o jego ocenę - zauważa Krasnikow. - Zimowy sezon zakończyliśmy w marcu 2013 roku i możemy pochwalić się, że nasi chłopcy osiągnęli wspaniałe rezultaty, zajmując wszystkie miejsca na światowym podium, a reprezentacja Rosji po raz kolejny obroniła tytuł najsilniejszej drużyny globu. Biorąc pod uwagę zawodników wywodzących się z Baszkirii i stale ją reprezentujących cieszy fakt, że 22-letni Dmitrij Kołtakow, któremu niejako przekazałem pałeczkę sportowych pokoleń, w swoim drugim dopiero starcie w indywidualnych mistrzostwach wywalczył drugie miejsce na świecie. Rok 2013 w ogóle uznajemy za bardzo pomyślny dla Baszkirii. Dorobek naszych zawodników powiększył się o złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Rosji, srebrne medale mistrzostw Europy oraz takież medale w Drużynowych Mistrzostwach Rosji zarówno wśród juniorów jak i dorosłych. Sezon był napięty, braliśmy udział we wszystkich zawodach w Rosji, a także kluczowych zmaganiach europejskiego i światowego formatu. Wyniki nas satysfakcjonują - podsumowuje szef MFRB.

Nie od dziś wiadomo, że najbardziej wszechstronną i masową dyscypliną sportów motocyklowych jest motocross. Obok sportowców specjalizujących się w tej dyscyplinie, zajmują się nim także żużlowcy i lodowi gladiatorzy. Nikt nie wymyślił bowiem dotąd lepszej metody obycia z motocyklem i przygotowania do kolejnego sezonu, czy podtrzymania formy w trakcie jego trwania. Dlatego w Baszkirii rozwojowi motocrossu poświęca się ogromną uwagę. - Nabieramy coraz większych obrotów w działaniach na rzecz poprawienia bazy i jeszcze większego umasowienia motocrossu. Przyjęliśmy sobie za cel, by każdego roku zrekonstruować obecną, bądź zbudować od podstaw przynajmniej jedną nową trasę treningowo-wyścigową. W tej chwili posiadamy w naszej jurysdykcji dziesięć amatorskich i pięć profesjonalnych torów. Jeden z nich zdobył już licencję uprawniającą do organizacji imprez rangi mistrzostw krajowych. Wiosną licencjonowane będą cztery kolejne trasy - z dumą oświadcza Krasnikow.

Lodowy multimedalista a obecnie aktywny działacz, obok sportowych osiągnięć wykazuje się talentami i pomysłami organizatorskimi. Konstruuje i ulepsza motocykle do motocrossu oraz ice racingu, ale przede wszystkim imponuje działaniami na rzecz dzieci i młodzieży. - Wszystkie moje siły kieruję teraz na realizację nowych projektów. Nie zadowalam się osiągnięciami sportowymi obecnych zawodników. Zamierzam dążyć do stworzenia całkiem nowego obiektu, prawdopodobnie pierwszego tego typu na terenie Rosji. Mam na myśli "ekstrim-park" sportów motocyklowych, przeznaczony do masowego użytku i pracy wychowawczej z młodzieżą. Po opracowaniu projektu zrobiliśmy już kolejny krok na drodze do tego celu, jakim jest wydzielenie w naszej stolicy Ufie dwunastu hektarów terenu pod tą inwestycję - kontynuuje. - W zamyśle ten projekt ma przyciągnąć do motosportu jeszcze większą rzeszę dzieci i młodzieży, odciągając ją jednocześnie od patologii i zagrożeń współczesnego świata. Pragnę podkreślić wielką rolę wspomagającej nas finansowo Fundacji "Ural". Bez jej pomocy realizacja pomysłu nie miała by racji bytu - reasumuje Krasnikow.
Nikołaj Krasnikow - dominator Nikołaj Krasnikow - dominator
Do wypowiedzi o nowych pomysłach szefa baszkirskiej federacji dodajmy fakt, że od września 2012 roku funkcjonuje w Ufie szkoła sportów motocyklowych dla dzieci i młodzieży. Obcowania z motocyklem sportowym, nauki jego prowadzenia, a także podstawowej technicznej obsługi uczą się w niej młodzieńcy w wieku od 4 (!) do 17 lat. Przez pierwszy rok funkcjonowania tej specyficznej szkoły, kolejne etapy adaptacji do sportu motocyklowego przeszło ponad 110 osób. W kolejce do naboru czekają następni. Ten tętniący życiem obiekt to także pomysł Nikołaja Krasnikowa, jaki udało się zrealizować dzięki republikańskim dotacjom i wsparciu Fundacji "Ural". - Niestety nie ma odpowiednika takiej szkoły jak nasza w całej wielkiej Rosji - konstatuje mistrz. - Sport motocyklowy, niezależnie od dyscypliny, do tanich nie należy. Wielki finansowy ciężar spoczywa w większości na rodzicach, którzy pragną szczęścia i sukcesów swoich dzieci. U nas jest prościej, łatwiej i taniej. To wielka zasługa wspomnianej już przeze mnie fundacji.

Lodowe ściganie to od dziesiątek lat dominacja Rosjan. W motocrossie także odnoszą niemałe sukcesy. Jak wygląda oczami szefa sytuacja klasycznego żużla w Baszkirii? - W naszej republice mamy dwa profesjonalne kluby żużlowe startujące w rozgrywkach o Drużynowe Mistrzostwo Rosji. One także funkcjonują dzięki rządowym dotacjom i wsparciu Fundacji Ural. Pierwszy z nich, SK Oktiabrskij nie osiągnął zadowalających nas rezultatów i przeciwdziałając temu podjęliśmy zdecydowane kroki. W tym klubie nastąpiła już całkowita zmiana kierownictwa (Eduarda Szajchullina na stanowisku prezesa klubu zastąpił Albert Łatynow, zaś trenerem będzie Fljur Kalimullin - dop.red.). Drugi z klubów, SK Saławat moim zdaniem jest prowadzony wzorcowo. Kieruje nim starszy brat Emila, Denis Sajfutdinow, który poświęca się klubowi 24 godziny na dobę. Pomimo tego, że całoroczny budżet wyraźnie ustępował budżetom ligowych potentatów, Saławat bił się z nimi jak równy z równym. Dodając, że także Emil Sajfutdinow praktycznie bezpłatnie wystąpił w dwóch meczach rodzimego klubu, można stwierdzić, że obaj bracia kontynuują dzieło swojego ojca Damira, wybitnego działacza i trenera, który w mijającym roku odszedł z tego świata.

Emil Sajfutdinow, najlepszy zawodnik Rosji od lat należy do grupy czołowych zawodników świata. Sezon ostatni jak nigdy dotąd zaznaczył się kontuzjami wielu topowych zawodników. Skomplikowane urazy nie ominęły także "rosyjskiej torpedy". - Przez większość sezonu Emil pokazywał bardzo dobrą dyspozycję, przez połowę serii Grand Prix był przecież jej liderem. Niestety przed zawodami SWC przytrafiła się kontuzja nogi wykluczająca jego udział w rywalizacji. Później z powodzeniem, znowu przewodząc w klasyfikacji, startował w zawodach SEC aż do kolejnej kontuzji, która odebrała mu szanse na realne tytuły zarówno na europejskim jak i światowym poziomie. Całe szczęście zebranych do czasu kontuzji punktów wystarczyło by utrzymać prawo startu w przyszłorocznej edycji GP. Wiem, że teraz u niego wszystko zmierza w dobrym kierunku, rehabilituje się po przeprowadzonych operacjach i wkrótce zacznie przygotowania do nowego sezonu - ocenia Nikołaj Krasnikow. - Mam nadzieję, że śladem osiągnięć Emila, obok braci Grigorija i Artioma Łagutów podąży wkrótce młodsze pokolenie naszych żużlowców - dodaje.

Rosja od wielu lat jest potentatem w zimowej odmianie speedway’a i o dalszy byt tej dyscypliny nikt raczej się tam nie martwi. Nieco inaczej wyglądają sprawy w żużlu klasycznym. Od kilku lat przecież w lidze rosyjskiej rywalizuje jedynie pięć klubów. - To prawda, że na lodzie mamy dużą przewagę, klubów jest zdecydowanie więcej i startują one w dwóch ligach. Zauważam jednakże rosnące powoli zainteresowanie klasycznym speedway’em. Pomagają w tym wzroście zainteresowania sukcesy Emila Sajfutdinowa i braci Łagutów. Mamy obowiązek ten stan poprawiać, zakładać nowe kluby, organizować drużyny i z ich pomocą rwać się na europejskie tory, a tam starać się zwyciężać. Dopingują nas do tego stadiony pełne kibiców i to nie tylko latem. Przecież w Baszkirii, gdy organizujemy etapy mistrzostw świata i Europy w czasie trzaskających mrozów kibiców też liczymy w tysiącach. Jeśli więc jest zainteresowanie ludzi, musimy zrobić wszystko, by speedway zimowy i letni nie tylko żył, ale kwitł i stale zwiększał obroty - deklaruje baszkirski działacz. - Wielkimi krokami nadchodzi nowy sezon wyścigów na lodzie. Wkrótce jako federacja dokonamy zakupu nowego sprzętu. Chcemy na nim zrobić kolejny krok naprzód i poprawić ubiegłoroczne wyniki. Nam na miejscu stać nie wolno! Rosyjski kibic chce być przekonanym, że znowu zdobędziemy cały światowy piedestał. Dla nas to główny cel sezonu - tłumaczy Krasnikow.

Źródło: sport-express.ru

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×