Czterech polskich szpadzistów przystąpiło do rywalizacji w poniedziałek, 26 czerwca podczas Igrzysk Europejskich. Jednak tylko jeden z nich radził sobie doskonale i dotarł do finału zmagań, a konkretnie Michał Siess.
Mimo że mecze z udziałem reprezentanta Polski były wyrównane, to żaden nie był do samego końca zacięty. Najwięcej problemów sprawił mu pierwszy rywal, a konkretnie Czech Jan Krejcik, którego Siess pokonał wynikiem 15:13.
Później 29-letni gdańszczanin pokonał Austriaka Tobiasa Reichetzera i Belga de Greefa identycznym wynikiem - 15:12. Po tych zwycięstwach zameldował się on w półfinale, gdzie czekał na niego Stef Van Campenhout.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #1. Zaskakujące wyznanie Adrianny Sułek. "Nie chciałam już trenować"
Kolejny Belg niemal sąsiadował z Polakiem w światowym rankingu. Mimo że nie było faworyta w tym spotkaniu, to mecz był bardzo jednostronny. Co ciekawe, Siess z tym rywalem miał najmniej problemów, bowiem triumfował 15:7.
Przeciwnikiem gdańszczanina w walce o złoty medal był Duńczyk Jonas Wintenberg-Poulsen. Ten równie pewnie wygrywał swoje spotkania w drodze do finału, stąd też zapowiadało się na ciekawą rywalizację.
I emocji nie zabrakło. Przez długi czas oglądaliśmy wyrównany bój, który ostatecznie potoczył się po myśli Siessa. To on okazał się mocniejszy w końcówce i zwyciężył 15:13. Tym samym zdobył on złoty medal IE, co jest jego największym osiągnięciem w karierze.