Rosyjski mistrz nawołuje do bojkotu igrzysk. "Paryż płonie"

Facebook / facebook.com/biathlonspb/ / Dmitrij Wasiljew - prezes rosyjskiego związku biathlonu
Facebook / facebook.com/biathlonspb/ / Dmitrij Wasiljew - prezes rosyjskiego związku biathlonu

Międzynarodowy Komitet Olimpijski podjął decyzję o dopuszczeniu Rosjan do startów w igrzyskach. Przeciwny takiemu rozwiązaniu jest były rosyjski biathlonista, Dmitrij Wasiljew. Nie zgadza się on na zaproponowane warunki.

W tym artykule dowiesz się o:

Od wybuchu wojny w Ukrainie sportowcy z Rosji i Białorusi byli zawieszeni i nie mogli startować w rozgrywkach rangi międzynarodowej. Tak było w wielu dyscyplinach sportu. Dla przykładu: Rosjan wykluczono z walki o awans do mistrzostw świata w piłce nożnej. Z kolei siatkarskie władze odebrały Rosji prawo organizacji mundialu.

Jednak po roku odkąd rosyjskie rakiety spadają na cywilne obiekty i giną tysiące ludzi, władze MKOl zmieniły zdanie. Przywrócono możliwość rywalizacji reprezentantów Rosji i Białorusi na arenie międzynarodowej, pomimo trwającej od 24 lutego 2022 r. inwazji zbrojnej reżimu Putina w Ukrainie.

"Komitet Wykonawczy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego wydał zalecenie o pozwoleniu na starty Rosjanom i Białorusinom w sportach indywidualnych pod neutralną flagą" - poinformowały światowe władze olimpijskie w specjalnym komunikacie do mediów. Do tego dochodzą inne warunki. Zawodnik nie może być związany z klubem wojskowym i nie może jawnie popierać wojny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili argentyńscy piłkarze. Był tam też Messi

Choć Rosjanie od wielu miesięcy domagali się możliwości startu w igrzyskach, to nie wszyscy są zadowoleni z takiej decyzji władz MKOl. Przeciwny jest były mistrz olimpijski w biathlonie Dmitrij Wasiliew. Uważa on, że Rosjanie nie powinni brać udziału w igrzyskach w Paryżu 2024.

Wasiliew nie zgadza się na zaproponowane warunki. Sprzeciwia się też systemowi kwalifikacji i obawia się o bezpieczeństwo zawodników.

- Nie można się zgadzać na takie warunki, ponieważ dyskryminują one naszych sportowców. Ponadto dochodzą względy polityczne, chociaż MKOl nie powinien być związany z polityką, bo to organizacja sportowa. Ale teraz stróże prawa sami to naruszają - powiedział agencji "TASS".

- Na te igrzyska nie należy jechać, bo nikt nie może zapewnić na niej bezpieczeństwa. Paryż teraz płonie, co tam będzie za rok, nikt nie wie. Nie przegapią okazji do umówienia się na prowokację. Po co tam jechać? - dodał Wasiliew.

MKOl w swoim oświadczeniu dodał, że kwestię udziału rosyjskich i białoruskich sportowców w igrzyskach olimpijskich rozstrzygną międzynarodowe federacje sportowe, które same będą musiały opracować warunki kwalifikacji. Zalecenia MKOl mówią, że Rosjanie i Białorusini nie powinni być reprezentowani w sportach zespołowych.

Czytaj także:
"Służy barwom Federacji Rosyjskiej". Kliczko ostro o niemieckim szefie MKOl-u
Ostra reakcja PKOL na decyzję MKOI-u