Od 24 lutego 2022 trwa barbarzyńska wojna w Ukrainie, którą wywołał przywódca Rosji Władimir Putin. Przez półtora roku zginęły tysięcy niewinnych ludzi, a rzeź ciągle trwa. Ramię w ramię z agresorem idą wojska Białorusi. W związku z tym sportowcy z tych krajów mają sankcje na całym świecie.
Czas Igrzysk Olimpijskich 2024 zbliża się nieubłaganie. Sportowcy rozpoczęli walkę o kwalifikacje olimpijskie, lecz wciąż nie wiedzą z kim przyszłoby im rywalizować w Paryżu. To za sprawą wciąż niepodjętej decyzji odnośnie startów Białorusinów i Rosjan.
Od dłuższego czasu mówi się, że Polska rozważała bojkot, gdyby Rosjanie i Białorusini mogli wystartować w zawodach. Teraz głos w tej sprawie zabrał szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz.
- Nie chciałbym być tym, który odbiera naszym sportowcom marzenia. Nie chciałbym też sytuacji, w której będziemy jedynym krajem bojkotującym igrzyska. W takiej sytuacji przegranymi będą nieobecni, a wygrałaby Rosja i Białoruś - powiedział szef PKOl w rozmowie dla sport.tvp.pl.
- Będziemy się mocno zastanawiać i naciskać na prezydenta Francji Emmanuela Macrona, by nie dopuścił do wjazdu rosyjskich sportowców… Pieniądze jak rządziły tak nadal rządzą światem, a MKOl idzie niestety w jedną stronę - dodał.
Igrzyska Olimpijskie w Paryżu rozpoczną się 26 lipca 2024 roku i potrwają do 11 sierpnia.
Zobacz także:
Przejmujące wyznanie Święty-Ersetic. "Nie przypuszczałam, że znajdę się w takim stanie"
"Stratosferyczny rekord świata". Ten bieg przejdzie do historii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta