Głosy o możliwym wykluczeniu reprezentacji z Izraela z udziału w igrzyskach olimpijskich pojawiły się w ostatnich dniach po nalocie na Strefę Gazy, w którym zginęło siedmiu wolontariuszy organizacji humanitarnej World Central Kitchen. Jedną z ofiar był Polak, Damian Soból.
Atak wojska Izraela na oznakowany konwój humanitarny potępiły nie tylko władze Polski, ale także wiele innych krajów, jak choćby prezydent USA Joe Biden, premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak.
Szybko w środowiskach sportowych zaczęto zastanawiać się, czy MKOl nie powinien w sposób znaczący potępić a nawet ukarać Izrael sankcjami - na przykład zakazu startu ich sportowców w igrzyskach olimpijskich w Paryżu pod flagą narodową.
Oczywiście konflikt pomiędzy Izraelem a Palestyną wybuchł z powodu terrorystycznego ataku Hamasu. Jednak w odwecie zginęło już kilkadziesiąt tysięcy cywilów.
Pytania o sankcje
Zapytaliśmy więc MKOl, jak ocenia tę sytuację i czy zamierza podjąć jakieś działania.
Usłyszeliśmy, że na razie nie jest prowadzona żadna dyskusja na temat ewentualnych sankcji, które mogłyby zostać nałożone na sportowców z Izraela. Okazuje się też - niejako przy okazji - że z kolei przyczyną wykluczenia reprezentacji Rosji przynajmniej formalnie nie jest sam konflikt.
ZOBACZ WIDEO: Szczęsny bohaterem w serii rzutów karnych. "Wybronił ten mecz"
- Zawieszenie Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego to efekt decyzji Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, który 5 października 2023 roku włączył pod swoją jurysdykcję tereny, które podlegają Ukrainie. Doszło do złamania Karty Olimpijskiej przez naruszenie granic jednego z narodowych komitetów olimpijskich. Takie są przyczyny – tłumaczy nam rzecznik MKOl, Mark Adams.
Na potwierdzenie przedstawiciel MKOl przytacza werdykt Trybunału Arbitrażowego, w którym stwierdzono, że wcześniejszy spór o Kaszmir, Górski Karabach i konflikt w Palestynie są nieco inne niż wojna, która toczona jest na terytorium Ukrainy. W przeciwieństwie do Ukrainy, w innych przypadkach nie dochodziło do tego, by narodowe komitety innego kraju rozszerzały swoją jurysdykcję na terytorium innego kraju.
Poruszenie po śmierci Polaka
Polskę poruszyła śmierć Damiana Sobóla, który zginął niosąc pomoc najbardziej potrzebującym Palestynie. - On nie zmarł. Oni go zabili - twierdzi pierwszy trener Sobóla w klubie Czuwaj Przemyśl, Henryk Łaskarzewski. - Chował się w niepełnej rodzinie, a potrafił podzielić się wszystkim i zawsze pomagał. Zostawał po treningach, pytał, w czym może pomóc. Tworzył pozytywną atmosferę w szatni, na boisku i poza nim. Po wybuchu wojny w Ukrainie pomagał drużynom z tego kraju. Brał na siebie 300 procent tego, co mógł zrobić, a i tak wszystko to realizował. Dla niego nie było rzeczy niemożliwych - wspominał swojego zmarłego zawodnika Łaskarzewski.
- Panie premierze Natanjahu, panie ambasadorze Liwne, zdecydowana większość Polaków okazała pełną solidarność z Izraelem po ataku Hamasu. Dzisiaj poddajecie tę solidarność naprawdę ciężkiej próbie. Tragiczny atak na wolontariuszy i wasza reakcja budzą zrozumiałą złość - napisał na portalu X, premier Polski, Donald Tusk.
Władze Izraela do dziś nie przeprosiły za zabicie wolontariuszy.
- Tam są dwa różne komitety, które funkcjonują zupełnie odrębnie. Komitet Olimpijski Izraela i Palestyny traktujemy dokładnie tak samo, one mają takie same prawa i funkcjonują zgodnie z Kartą Olimpijską. MKOl pracuje z oboma w celu łagodzenia skutków obecnego konfliktu zbrojnego dla sportowców i wspieramy ich proces kwalifikacji do igrzysk i ewentualny występ podczas igrzysk - odpowiedział nam rzecznik MKOl, Mark Adams.
Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Potwierdził Niemcom, że jest na "Tak". Polacy będą odcięci od świata
Polska gwiazda wraca do sportu