2024 jest rokiem wielkich imprez sportowych. W Niemczech trwają piłkarskie mistrzostwa Europy, a pod koniec lipca, w Paryżu, ruszą igrzyska olimpijskie. Prawa do pokazywania igrzysk olimpijskich do 2032 roku mają Discovery (Eurosport, TVN), a także TVP. W dużej skali imprezę zamierza pokazać też Polsat, choć tam nie zobaczymy, przynajmniej na razie, żadnych transmisji.
- Tak naprawdę nigdy w takiej skali nie obsługiwaliśmy igrzysk olimpijskich. Od kilku lat staramy się igrzyska traktować nie tylko w sposób informacyjny, ale także publicystyczny. Do tej pory to były bardzo skromne i ostrożne próby, które ograniczały się do kilkudziesięciominutowego magazynu, a właściwie do newsów - powiedział Marian Kmita, dyrektor Polsatu Sport, w rozmowie z portalem sport.interia.pl.
Siatkówka i sukcesy reprezentacji Polski od lat kojarzą się z telewizją Polsat, która transmituje jej poczynania. Tym razem Polsat postawi na materiały publicystyczne i obszerne skróty spotkań. - Nie mamy praw do relacji na żywo, bo nikt nie chciał nam tego sprzedać, ale mamy jakiś substytut tego - zdradził Kmita.
Kmita nie ukrywa także, że w perspektywie chciałby zobaczyć igrzyska olimpijskie na antenach Polsatu. - Tutaj wiele będzie zależało od postawy Eurosportu. Myślę, że w końcu się dogadamy. Z pewnością łatwiej powinno być w czasie zimowych igrzysk olimpijskich. To wszystko też jest jednak kwestią pieniędzy - podsumował.
Aktualnie Polsat transmituje turniej finałowy Ligi Narodów z udziałem reprezentacji Polski, a już od poniedziałku na antenę tej telewizji zawita wielkoszlemowy Wimbledon. Co ciekawe, pierwsze spotkanie z udziałem Igi Świątek zostanie pokazane w otwartym kanale.
Czytaj także: Ależ wieści w sprawie Świątek i transmisji z Wimbledonu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poszła na plażę o 8 rano. Co za zdjęcia!