Wykluczenie zabolało Rosjan. Miedwiediew z "propozycją"

Getty Images / Na zdjęciu: Dmitrij Miedwiediew
Getty Images / Na zdjęciu: Dmitrij Miedwiediew

Wykluczenie reprezentacji Rosji i Białorusi w związku z inwazją na Ukrainę najwyraźniej zabolało tamtejszych polityków. Zastępca przewodniczącego Rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, Dmitrij Miedwiediew, zaproponował, aby stworzyć MKOl w wersji 2.0.

Rosja i Białoruś oficjalnie nie biorą udziału w igrzyskach olimpijskich, które rozpoczęły się w piątek w Paryżu. Mimo to, tamtejsi politycy i dziennikarze uważnie śledzą wydarzenia w stolicy Francji. Najwyraźniej z ogromnym bólem serca, o czym świadczyć może ostatnia wypowiedź Dmitrija Miedwiediewa.

"Niech żyje MKOl 2.0! Podzielę się, jak to mówią, osobistymi poglądami z pierwszej ręki na temat przywództwa ruchu olimpijskiego. To wszystko jest bardzo proste: jest to organizacja urzędników o grubych twarzach, obskurnych i chciwych od łapówek, która, bez wyraźnego powodu ogłosiła się niczym innym jak rządem światowym ds. sportu" - napisał wiceszef Rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa na łamach serwisu vk.com.

Zdaniem Miedwiediewa, dla działaczy MKOl najważniejsze są "niekończące się imprezy, szepty, obcinanie pieniędzy, aluzje, sojusze i inne kryminalne bzdury".

ZOBACZ WIDEO: "Nie przystoi". Jest oburzona słowami Piesiewicza

Rosjanin podkreślił, że w ramach swoich obowiązków był obecny na wielu międzynarodowych przyjęciach sportowych, gdzie "tańczą tak zwani partnerzy, którzy uważają się za szefów, ale w rzeczywistości są skorumpowanymi urzędnikami bez twarzy, których czeka więzienie. I w dużej liczbie pompatyczni, ważni szefowie międzynarodowych federacji z kieliszkami drogiego szampana w dłoniach i błyszczącymi oczami" - napisał wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji.

Rosjanin nawiązał również do ceremonii otwarcia, która wzbudziła nie tylko w świecie sportu olbrzymie kontrowersje. W tym przypadku również nie zabrakło mocnych słów.

"Brzydka organizacja igrzysk przy brodzikach, której towarzyszyły brawurowe okrzyki, śmiertelnie zmęczeni widzowie, Vive la France ze strony Macrona i horda dziwaków, transwestytów przy stole, bluźnierczo przedstawiających 'Ostatnią Wieczerzę'. Igrzyska olimpijskie umarły dużo wcześniej. Teraz te zwłoki śmierdząco rozkładają się w paskudnej, śmierdzącej rzece, brązowej od brudu" - napisał Miedwiediew, nawiązując do problemów organizatorów z oczyszczeniem Sekwany.

Czytaj także:
Paryż 2024: Były koszykarz NBA zagrał na igrzyskach jako... siatkarz plażowy