Francuzi nadal świętują pierwsze złoto

Jeszcze przed oficjalną ceremonią otwarcia igrzysk olimpijskich Paryż 2024 rozpoczęły się zmagania w turnieju rugby siedmioosobowego mężczyzn. Rozgrywki zaczęły się w środę, 24 lipca, czyli dwa dni przed zapaleniem znicza olimpijskiego.

Początek turnieju nie był najlepszy w wykonaniu reprezentacji Francji. Trójkolorowi rozpoczęli tylko od remisu z Amerykanami (12:12). Później dołożyli zwycięstwo nad reprezentacją Urugwaju (19:12), ale nie było ono imponujące. W ostatnim meczu fazy grupowej gospodarze turnieju igrzysk olimpijskich 2024 musieli uznać wyższość reprezentacji Fidżi, z którą przegrali 12:19.

Francuzi wyszli z grupy na drugim miejscu i w ćwierćfinale pokonali Argentyńczyków (26:14). W półfinale musieli zmierzyć się z reprezentacją RPA. Nie był to łatwy mecz. Obie drużyny punkty zdobywały dopiero po przerwie, a zaczęli zawodnicy z Afryki. Francuzi jednak zdołali odrobić straty i wygrać 19:5, zapewniając sobie awans do finału.

ZOBACZ WIDEO: "Nie przystoi". Jest oburzona słowami Piesiewicza

W walce o złoto igrzysk olimpijskich 2024 stanęli na przeciwko reprezentacji Fidżi, której ulegli w fazie grupowej. Wielki finał był zupełnie inny w wykonaniu Francuzów. Wypełnione po brzegi Stade de France pomagało miejscowym. Od punktów zaczęli jednak rywale, ale po pierwszej połowie był remis 7:7.

Po przerwie punktowali już tylko Francuzi, a dwa przyłożenia zanotował Antoine Dupont. Każda kolejna skuteczna akcja gospodarzy wywoływała euforię na trybunach, a po końcowym gwizdku ze złota igrzysk olimpijskich Paryż 2024 mogli cieszyć się także zawodnicy.

Był to pierwszy złoty medal igrzysk olimpijskich 2024 dla Francji. Radość z tego krążka trwa już co najmniej drugą dobę i możliwe, że nie jest to koniec. W poniedziałek rugbyści reprezentacji Francji wykonali taniec zwycięstwa pod Wieżą Eiffla, co można zobaczyć na nagraniu stacji Eurosport. Zawodnikom towarzyszył spory tłum kibiców w tym wydarzeniu.

Czytaj także: Francuzi robią hałas. To trzeba usłyszeć Polka oceniła swój olimpijski debiut. "Dwa najcięższe starty w karierze"