Wielkie przygotowania do igrzysk w Pjongczang. Wydano już 10 miliardów euro

Już mniej niż rok pozostało do rozpoczęcia 23. Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczang. W południowokoreańskim mieście nic nie będzie pozostawione przypadkowi - sportowe areny są już gotowe w 96 procentach.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Pjongczang Getty Images / Na zdjęciu: Pjongczang

Do trzech razy sztuka. Pjongczang starało się o organizację zimowych igrzysk olimpijskich już kilkanaście lat temu. Ich pierwszym marzeniem było ściągnięcie najlepszych sportowców na świecie do Korei już w 2010 roku. Wtedy jednak minimalnie więcej głosów przyznano Vancouver.

Azjaci nie poddali się i postanowili walczyć dalej. Pjongczang było pierwszym miastem, które złożyło wniosek o przyznanie praw do organizacji imprezy cztery lata później. Koreańczycy przebrnęli do ostatniej fazy konkursu, jednak znów przegrali na finiszu, tym razem z Soczi.

Ich determinacja się jednak opłaciła. 6 lipca 2011 Międzynarodowy Komitet Olimpijski w Durbanie wybrał Pjongczang na gospodarza zimowych igrzysk olimpijskich w 2018 roku. Ich kandydatura nie miała sobie równych i zyskała aż 63 głosy. Dla porównania Monachium otrzymało ich zaledwie 25.

Wielką radość szybko zastąpiła jednak gotowość do pracy. Postanowiono, że podczas imprezy istnieć będą dwa centralne ośrodki. Alpensia Sports Park, gdzie odbędzie się rywalizacja w biegach i skokach narciarskich, snowboardzie i biathlonie. Z kolei w Gangneung nad Morzem Japońskim znajdują się hale do sportów lodowych (w tym m.in. łyżwiarstwo szybkie, hokej na lodzie), a także stoki narciarskie dla alpejczyków.
Alpensia Resort Park - centrum prasowe i wioska olimpijska Alpensia Resort Park - centrum prasowe i wioska olimpijska
Nie znaczy to jednak, że Koreańczycy musieli rozpoczynać budowę wszystkich obiektów od zera. Wiele z aren, które za rok odwiedzą gwiazdy zimowych sportów były gotowe już wcześniej. W 2009 roku w tym mieście, na nowo wybudowanej trasie odbyły się przecież mistrzostwa świata w biathlonie. Z kolei już rok wcześniej polscy zawodnicy mieli możliwość oddawania skoków na nowoczesnej skoczki narciarskiej.

Z bliska te obiekty widział wtedy dziennikarz gazety "Rzeczpospolita" Krzysztof Rawa. W rozmowie z WP SportoweFakty ujawnia, co zaskoczyło go po przyjeździe do Pjongczang.

ZOBACZ WIDEO Jan Ziobro: pozostaje mi tylko pogratulować Kamilowi Stochowi i chylić przed nim czoła

- Co zrobiło na mnie największe wrażenie? Na pewno to, że cały kompleks biathlonowy i wszystkie tamtejsze trasy są ułożone na... polach golfowych. Jak to możliwe? Otóż cały ten ośrodek Alpensia jest ośrodkiem golfowo-alpejskim. Oni wzięli przykład z austriackiego Kitzbuhel, gdzie również są pola do gry w golfa. Po prostu skopiowali europejskie wzorce i zrobili na azjatycką skalę - ujawnia Rawa.

Na kolejnej stronie przeczytasz o stanie przygotowań Pjongczang na mniej niż rok przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich

Czy Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pjongczang okażą się organizacyjnym sukcesem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×