Czy igrzyska olimpijskie w Tokio rozpoczną się zgodnie z planem 23 lipca? Na chwilę obecną nawet szef Dick Pound nie jest tego pewny. W czwartek z kolei premier Japonii Yoshihide Suga ogłosił stan wyjątkowy w Tokio i trzech okolicznych prefekturach. Póki co nie zmienia to planów organizatorów igrzysk olimpijskich. Sytuacja jest jednak dynamiczna.
Sir Matthew Pinsent, czterokrotny złoty medalista olimpijski, uważa już teraz, że IO w Tokio powinno się przełożyć nie o kolejny rok, a o trzy! Powód? Oczywiście szalejący COVID-19.
W jednej z ankiet w Japonii aż 80 procent ankietowanych opowiedziało się za tym, żeby przesunąć i opóźnić całe wydarzenie. - Kolejny raz Międzynarodowy Komitet Olimpijski potrzebuje odważnego przywódcy - przyznaje Pinsent w "The Sun".
Wioślarz zwraca również uwagę na kwestię szczepionek. - Pomysł, żeby sportowcy, działacze czy delegacje olimpijskie miały pierwszeństwo w dostępie do szczepień jest sprzeczny z prawem - dodaje. Właśnie dlatego uważa, że przesuwanie o rok nie ma sensu, gdyż do 2022 nie wszystkim uda się podać szczepionkę.
Powstał nawet pewien projekt alternatywny. Na jego mocy w Tokio miałyby zostać zorganizowane jedynie zawody lekkoatletyczne zamiast pełnych igrzysk olimpijskich. Pinsent wyśmiał ten pomysł. - To się nazywa "Mistrzostwa Świata z płomieniem" i to nie zadziała - dodał.
Brytyjczyk dodaje przy tym, że zmiany powinny pójść lawinowo i należy "przesunąć" organizatorów kolejnych IO. I tak Paryż miałby być organizatorem IO w 2028 roku (zamiast 2024), a Los Angeles w 2032 (zamiast 2028).
Zobacz także:
Stan wyjątkowy w Tokio. Igrzyska olimpijskie na razie niezagrożone
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny