FIS nie zmienił na razie zdania i Polacy nie mogą podczas igrzysk olimpijskich w Chinach skorzystać ze zmodyfikowanych butów.
Przypomnijmy, że za nieregulaminowe buty, po konkursie w Willingen, zostali zdyskwalifikowani Piotr Żyła i Stefan Hula.
Do tego FIS zakazał wszystkim polskim skoczkom stosowania zmodyfikowanych butów podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"
Głos w tej sprawie zabrał Adam Małysz. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" przyznał, że Polski Związek Narciarski próbował przekonać FIS do zmiany decyzji.
- Piszemy pisma, kontaktujemy się z FIS. Ciągle słyszymy, że do maja trzeba było zgłosić zmiany. Wiemy też jednak, że Niemcy tego nie zrobili ze swoimi zapięciami, a jednak im to dopuścili - zdradził Małysz.
- Nie ma określonych procedur sprawiających, że musisz coś pokazać wcześniej. To znaczy są, ale dotyczą nowych rzeczy. A my nie mamy nic nowego, a jedynie zmodyfikowane. Norwegowie zmieniają w swoich butach podeszwy i to jest większa ingerencja, a nic za tym nie idzie - dodał dyrektor PZN.
Dodajmy, że sprawa jest kontrowersyjna o tyle, że według polskiej strony, Niemcy mogą korzystać ze specjalnych nakładek na buty/wiązania, których stosowania nam w poprzednich sezonach zakazano. Tymczasem Polacy przygotowali mniejszą nowinkę od Niemców, a mimo to została zakazana i to po interwencji byłego szkoleniowca Biało-Czerwonych, Stefana Horngachera. Co na to Małysz?
- Horngacher gra w innym zespole, więc będzie robił swoje. Kiedy był u nas, robił zamęt w naszych sprawach, a więc to normalne. Każdy walczy o swoje, on też. Poczuł zagrożenie, tak myślę. Zobaczył jak skaczą nasi w prologu i wybuchł. Jest impulsywny, znamy go - zaznaczył.
Skoczkowie rywalizację rozpoczną na skoczni normalnej. Konkurs na obiekcie HS 106 rozpocznie się w sobotę 6 lutego o godz. 12. Dzień później zaplanowany jest konkurs mieszany.
Zimowe igrzyska olimpijskie w Pekinie są zaplanowane od 4 do 20 lutego.
Czytaj także:
- Stoch był zły po swoim skoku. "Nie uczymy się na błędach"
- Ostre komentarze po konkursie w Willingen. "Żart" i "farsa"