Znakomita reklama biathlonu. Spektakl zapewnił emocje do samego końca

Silny wiatr sprawił, że na strzelnicy było dużo pudeł, ale obyło bez sensacji. Emocje do samego finiszu zapewniła kapitalna walka Norwegii, Francji i ROC. Ostatecznie to Skandynawowie cieszą się ze złota.

Arkadiusz Dudziak
Arkadiusz Dudziak
Johannes Boe PAP/EPA / Na zdjęciu: Johannes Boe
Już tradycyjnie sztafeta mieszana rozpoczęła zmagania biathlonistów na wielkiej imprezie. Na starcie rywalizacji na igrzyskach Pekin2022, w nowej formule 4x6km pojawiło się 20 drużyn. Niestety nie było wśród nich reprezentacji Polski. Zawodom towarzyszył silny wiatr, który rozdawał karty na strzelnicy. Złota olimpijskiego bronili Francuzi.

Już pierwsza zmiana mocno zaważyła. Reprezentantka Francji Anais Chevalier-Bouchet zanotowała karną rundę i ekipa Trójkolorowych traciła już 1,5 minuty do liderów. Jeszcze gorzej wypadła Vanessa Voigt. Jej dwie karne rundy wyeliminowały Niemców z walki o medale.

Czołówka już po sześciu kilometrach była mocno przetrzebiona. Norwegia o kilkanaście sekund prowadziła przed Włochami. Z kolei trzecia Białoruś traciła już ponad pół minuty. W minucie dystansu do liderów mieściły się już tylko Szwecja i ROC.

Druga zmiana jednak wszystko wywróciła. Reprezentantka Norwegii Tiril Eckhoff złapała aż trzy karne rundy. Z kolei Białorusinka Hanna Soła dwie. Nie może więc dziwić fakt, że po niezłym strzeleckim występie Dorothei Wierer to Włoszki prowadziły po wybiegnięciu ze strzelnicy. Za sprawą dobrego strzelania Julii Simon Francuzki wróciły na podium, a reprezentantka Trójkolorowych jeszcze wyprzedziła Wierer na ostatnich metrach. Trzecie były Szwedki, czwarte Amerykanki, a piąte Norweżki. Cała piątka mieściła się w pół minuty.

Trzecia zmiana i kolejne przetasowanie. Ostatnie strzały i problem z doładowaniem karabinka pozbawiły prowadzenia Francję. Objęli je reprezentanci Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego. Mieli oni kilkanaście sekund przewagi nad Szwedami, Francuzami, Amerykanami i Norwegami, którzy biegli razem.

Na czwartej zmianie panowie strzelali już lepiej. Z ostatniego strzelania wyszli razem Łatypow oraz Quentin Fillon Maillet. Niecałe 10 sekund do nich tracił Norweg Johannes Boe, a 15 Szwed Sebastian Samuelsson. Szykowała się walka do ostatnich metrów.

Boe błyskawicznie dogonił prowadzącą dwójkę. Samuelsson nie dał rady i Szwedzi musieli obejść się bez medalu. O nich zadecydował finisz. Arcyszybki Boe dał Norwegom upragnione złoto. Fillon Maillet zdołał wyprzedzić będącego przez długi czas na prowadzeniu Łatypowa.

Medaliści:
1. Norwegia (Marte Olsbu Roieseland, Tiril Eckhoff, Tarjei Boe, Johannes Boe)
2. Francja (Anais Chevalier-Bouchet, Julia Simon, Emilien Jacquelin, Quentin Fillon Maillet)
3. ROC (Uliana Nigmatulina, Kristina Rezcowa, Aleksander Łoginow, Edward Łatypow)

Miejsce Drużyna Strzelanie Czas
1. Norwegia 3+13 1:06:45,6
2. Francja 3+11 +0,9
3. ROC 1+13 +1,5
4. Szwecja 0+13 +41
5. Niemcy 2+18 +1:05,5
6. Białoruś 2+14 +1:14,6

Czytaj więcej:
Pekin. Co za dramat! Faworyt do złota z koronawirusem
Tragiczna śmierć na torze podczas igrzysk była szokiem. Kuzyn Gruzina w tym roku zmierzy się z demonami

ZOBACZ WIDEO: Startują igrzyska olimpijskie w Pekinie. "Aspekt sportowy nie zawsze będzie najważniejszy"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×