Manuel Fettner w czerwcu skończy 37 lat. Zawsze był w cieniu innych austriackich skoczków, nie wyróżniał się swoją postawą. W igrzyskach olimpijskich brał udział tylko raz, cztery lata temu w Pjongczangu. Debiutował w Pucharze Świata w 2001 roku. Od tamtego czasu trzy razy wskakiwał na konkursowe podia, za każdym razem zajmując 3. miejsce.
Austriak ma jednak takie usposobienie techniczne, że potrafi osiągać dobre wyniki na skoczniach normalnych. Jeszcze przed kwalifikacjami do konkursu olimpijskiego przedstawialiśmy listę kandydatów, którzy mogą niespodziewanie sięgnąć po medal (więcej TUTAJ). Fettner był jednym z nich, ale z drugiej strony aż trudno było uwierzyć, że odda na tyle dobre skoki, by wskoczyć na "pudło". Miejsce pod koniec pierwszej dziesiątki było bardziej realne. Sport jednak po raz kolejny pokazał swoje piękno.
"Można powiedzieć, że to jest niespodzianka dnia. Fettner w porównaniu do Dawida Kubackiego nie odnosił sukcesów poza konkursami drużynowymi. Dawid był mistrzem świata, a Manuel cały czas czekał na swoją szansę. Na treningach skakał dobrze, w przekroju całego sezonu prezentuje się przyzwoicie. Warunki na skoczni olimpijskiej nie pokrzyżowały mu planów i Austriak to wykorzystał" - mówi nam Kazimierz Długopolski, dwukrotny olimpijczyk, trener i sędzia skoków narciarskich.
ZOBACZ WIDEO: Polak dokonał niemożliwego. Mateusz Sochowicz wystartuje na igrzyskach mimo fatalnego wypadku
Trudno się nie zgodzić z naszym rozmówcą. Fettner ma na swoim koncie dwa medale mistrzostw świata w konkursach drużynowych (złoto i brąz). Na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu wraz z drużyną uplasował się na 4. miejscu. Z kolei w konkursach indywidualnych rangi mistrzostw świata, czy igrzysk olimpijskich nigdy nawet nie wchodził do pierwszej dziesiątki.
Niedzielny konkurs w Zhangjiakou pokazał jednak, że do końca kariery nie można rezygnować z marzeń. Po pierwszej serii Fettner miał dobrą pozycję do ataku. Po skoku na odległość 102,5 metra zajmował 5. miejsce. W drugiej serii wydawało się, że skok Dawida Kubackiego, któremu zmierzono 103 metry, jest perfekcyjny. Austriak wylądował jeszcze metr dalej w kapitalnym stylu. To był szturm na podium.
Fettner zakończył konkurs na 2. miejscu, więc był to jego najlepszy występ w karierze. Lepszy okazał się tylko fenomenalny od początku sezonu Japończyk Ryoyu Kobayashi. W momencie, gdy Fettner debiutował w Pucharze Świata, to Kobayashi miał cztery lata. To pokazuje między nimi ogromną różnicę wieku, ale także fakt, że wielki sukces może nadejść w każdym momencie. Fettner czekał bardzo długo, ale opłaciło się. Już teraz wiemy, że z Chin wyjedzie jako jeden z wygranych, a przed nim jeszcze mikst, konkurs indywidualny na dużej skoczni i "drużynówka".
Czytaj także:
Klęska Niemców i Stefana Horngachera. "Albo medal, albo nic"
W wieku 16 lat podbił świat. Ponad dwie dekady później musiał wystawić trofea na aukcję